Uśmiechnęłam się do niego lekko i
skierowałam się do Wolnego Pola. Lubiłam spędzać tam czas samotnie,
jednak towarzystwem także nie gardziłam.
Ogier szedł za mną pogwizdując. Sprawiał wrażenie bardzo rozmównego i wesołego. Lubiłam takie osoby, ale kto wie, jaki jeszcze jest Max? Po chwili naszym oczom ukazało się obumarłe pastwisko. Ogier spojrzał na mnie lekko zdziwiony, więc od razu wytłumaczyłam: - To Wolne Pole. Sprawia wrażenie ponurego, jednak czas spędza sie tutaj miło. Daję ci gwarancję. Max pokiwał głową i zaczął przechadzać się po terenie. (Max?) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz