wtorek, 1 stycznia 2013

Od Korry - Rzeka Duchów

Chodziłam po terenie stada zaciekawiona.Zwiedziłam już chyba wszystko...Nagle zauważyłam niebieskie pasmo wody.Pogalopowałam między końmi zaciekawiona.Uwielbiałam wodę,więc myslałam,ze to idealne miejsce dla mnie.Byłam tuż przy brzegu.Woda była bardzo rwąca jak na "rzeczkę".Mimo wszystko stałam i patrzyłam na nią.Odeszłam pare kroków i przygotowywałam się do skoku...
Ruszyłam.
Jednak...W połowie drogi wpadła na mnie jasnosiwa klacz.
-AAAŁ~!-krzyknęłyśmy się jednocześnie,odbijając się do siebie.Czułam okropny ból w szyi i klatce.Alfa ledwo stała-widocznie uderzyłam ja w nogi.
-Co...Co ty chciałas własnie zrobić?-powiedziałam wkurzona.
-Chciałam wskoczyć w rzekę...Przeciez nic mi się nie stanie,woda to mój żywioł.-rzekłam urażona.
-Alcazar na przykład też ma ten żywioł,ale nie wskakuje go Rzeki Duchów~!
-Jakiej rzeki?
-Rzeki Duchów...No tak,jesteś dopiero od wczoraj-przymilkła na chwilę-Chodź,przejdźmy się gdzie indziej,a opowiem ci o co chodzi.
-No dobra...-przytaknęłam trochę zdziwiona,przeciez to tylko rzeka.
Szłyśmy 5 minut w milczeniu,aż doszłyśmy do Wesołego Parku.
-Korro,zapamiętaj jedno.Nie wolno ci się zbliżać do tej rzeki.-powiedziała,a kiedy znowu miałąm się zapytac czemu rzekła-Niegdyś w czasie jednej z walk w ten rzece zginęło wiele koni.Żaden koń od tego czasu nie chce nawet myślec o niej.To dlatego,że fale układają się w sylwetki ciał zmarłych koni..Inni mówią,że to ich dusze.
-Nie wierze w jakieś legendy...-powiedziałąm urażona.
-Możesz i nie wierzyć,ale sama rzeka jest niebezpieczna:głebokość i siła fal mogłaby cię od razu zabić.Jesteś drugi dzień w tym stadzie,i mam nadzieje dłużej cie u nas zatrzymać-uśmiechnęła się.
-Mmm...No dobra.SPRÓBUJE sie nie zbliżać.
-Spróbujesz?
-Tak,spróbuję.Gwarancji ci nie daję.Moze jestem lunatykiem?-zaśmiałam się.-Heh...No nic,ja idę.Pamiętaj o tym co ci mówiłam.
-Jasne-i równiez zaczęłam odchodzić.Rzeka Duchów...Ciekawe miejsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz