sobota, 19 stycznia 2013

Od Catherine - Znowu moja wina

I znowu wszystko na mnie! Pięknie, wszystko pójdzie na mnie! – myślałam poirytowana, stojąc nad wywarami Blanca. Przewrócił je Szatan i zwalił całą winę na mnie! Wycofałam się z jaskini medyka, i poszłam w stronę granicy, nikt mi nie będzie mówił co mam robić. Położyłam łeb na płocie i tęsknie patrzyłam na rozpościerający się widok. Kopnęłam nieszczęśliwe ogrodzenie, zachwiało się i zaskrzypiało, a ja dalej stałam na granicy. Może by…
Usłyszałam wołania, chyba był to głos Shanti. Oho, znowu wyrzuty że oddalam się od stada. Nasłuchiwałam badawczo głosu, ale wszystko ucichło. Oddaliłam się jakieś 5m od ogrodzenia, po czym rozpędzając się, przeskoczyłam płot – granica. Spojrzałam na stado. Nikogo nie było, a mnie chciało się pić, nie widząc wodopoju ruszyłam do lasu, spacerowałam po nim oglądając interesujące widoki. Poczułam po kopytach przechodzący pomruk. Czarna puma leniwie spędzała dzień na drzewie.
-Cześć? – zapytałam witając ją, chyba dawno z nikim nie rozmawiała bo zdziwiona zeszła z drzewa.
-Ym.. witaj… - powiedziała patrząc badawczo na mnie. Pospiesznie zamieniłam się w dzikiego kota. Wlepiła we mnie wzrok, po czym zamruczała. 
-Kim jesteś? – zapytałam przysiadając na gałęzi, byłam młodym kociakiem.
-Lepiej żebyś nie wiedziała, chociaż… jestem Wolf Dark. Zapewne pochodzisz ze Stada Białej Róży, czyż nie?
-Tak… - na wspomnienie o rodzinie zrobiłam się wściekła. – Jestem Catherine.
-Ładne imię. – powiedziała z przekonaniem uśmiechając się, z jej myśli wyczytałam, że nie ma zamiaru mnie skrzywdzić.
-Czemu siedzisz tu sama? – mruknęłam pytając.
<Wolf Dark? :3>


Od Rose: przekroczenie granic stada podczas niebezpiecznego żywota W.D.
- 5zr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz