Byłam na łące i skubałam trawę.Samotna klacz , niedawno porzucona przez właścicielkę - czy może być coś gorszego ? Nagle zauważyłam że w moją stronę zmierza Cobalt.Miałam nadzieję że mnie zagada.Ale gdzie tam ! Zatrzymał się kilka metrów ode mnie.Postanowiłam wykonać pierwszy ruch.Podeszłam do niego i powiedziałam :
- Hej , miło cię widzieć - uśmiechnęłam się.Zawstydzony ogier z maślanymi oczami odpowiedział :
- Ca...cal...caliente ? Witaj.Miło mi cię poznać.
- A to my się jeszcze nie znamy ? - zaśmiałam się przyjaźnie.Cobalt zawstydził się i odpowiedział :
- A no tak...
- Nie martw się ! Wyluzuj ! Nie jestem kolejną drętwą klaczką jak np.Irina !
Ogier zaśmiał się.Dziwne , ale się zakochałam...
< Cobalt , CD ? >
Tyś jest drętwa klaczka, Irina jest cyniczna, wredna i oschła.
OdpowiedzUsuńIrina.