Podeszłam do koni. Spojrzały na mnie z zaciekawieniem, więc po krótkim milczeniu odezwałam się.
- Dź-dzień dobry, jestem Cassidy. Chciałabym dołączyć do waszego stada.
- Ależ pewnie, nie ma problemu - odpowiedziała klacz - Już jesteś w stadzie. Spytaj się kogoś, może Cię oprowadzi po całych terenach.
Skinęłam głową i pobiegłam za śladem Beia. Tylko jego znałam, a wydawał mi się sympatyczny...
(Bei, dokończysz?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz