Pochodziłam z plemienia Ifrytów. Wilków które są gotowe zabijać by bronić swojego honoru. Byłam dumna ze swojego pochodzenia. Już w wieku 2 miesięcy starsi plemienia zauważyli we mnie ogromny potencjał. Zbyt duży by można go było przeoczyć. Orzekli, że jestem wybrańcem losu. Dostałam od natury wszystkie aspekty idealnego zabójcy. Jednak już za chwilkę zrozumiałam po co tu jestem. Zostałam następną po Isztar Dżinniją Babilonu. Stałam poza dobrem i złem. Równowagę charakteru powodowała moja osobowość. Raz byłam dobra dla kogoś i zgadzałam się spełnić na przykład 3 życzenia, innym zabijałam go po przemianie w Ifryta...
********
Ja wychowałam się w krainie słodkich kucyków , grzecznych i milusich konisiów.Od początku wiedziałam że nie jestem stamtąd.Nie pasowałam tam.Z dzieciństwa pamiętam pojedyncze obrazy.Wiem że miałam siostrę.Wiem też że porwano mnie.Ale nie wiem skąd pochodzę.Bardzo chciałabym znów spotkać moją siostrzyczkę.Bardzo do siebie pasowałyśmy - byłyśmy nierozłączne.Aż któregoś dnia pojawił się jakiś koń.Porwał mnie i zażądał okupu.Ale dla moich rodziców nie byłam na tyle ważna by mnie odkupić.Skupili się na mojej siostrze.A mnie ktoś podrzucił do tej słodziutkiej krainy.
*********
Nie pamiętam rodziny. Jedyne moje wspomnienia w dzieciństwa to nauka walki i zabijania. Byłam zdolna jako morderczyni. Po ukończonej nauce starszyzna stada wysłała mnie w podróż. Podróż z której miałam nie powrócić....
W tym czasie moje serce dostatecznie stwardniało, że mogłam zacząć szukać ofiar. Ofiar które zaspokoją moją żądzę zemsty... Często zabijałam bez wyraźnego powodu. Jedyne wytłumaczenie na jakie później się zdobywałam to: " tak ma być, nie zmienisz tego". Po kilku miesiącach ta oznaka jakichkolwiek uczuć też zanikła. Został tylko zimny gniew i radość. Radość z zwolnienia duszy ze wszystkich zasad i ograniczeń wolności. To była dzika radość....
*********
W końcu odeszłam z tej krainy.Nie mogłam tam dalej siedzieć - w kółko wesołe minki i piosenki.Ruszyłam na wyprawę.Wtedy ją po raz pierwszy zobaczyłam.W stadzie dowiedziałam się że to Wolf Dark.Od początku mi imponowała.Była taka pewna siebie.Miała taką radość z zabijania...Ja też chciałam taka być.Gdy dołączyłam do stada bardzo chciałam ją poznać.W końcu ten dzień nadszedł...
**********
Teraz znalazłam osobę idealną do dalszego realizowania planu... Cat była idealna. Wystarczyło zaszczepić w niej gniew i chęć zemsty i gotowe...
Siedziałyśmy właśnie na drzewie, gdy zaczęła się do mnie zbliżać jakaś klacz.
-No nie... Kogo tu przywiało....?- zaczęłam denerwować się tym, że konie ze stada moja natura przyciąga jak magnes... Nie chciałam być eksponatem muzealnym, albo ciekawą maskotką, którą podaje się z rąk do rąk- Zmykaj do swoich to mój teren!
Klacz jak gdyby była głucha.... Spokojnym truchcikiem brnęła do przodu. Tego było już za wiele... Szybka przemiana w czarną panterę i już skaczę. Wybijam się z skarpy na której rosły drzewa. Lecę wprost na przybysza. Wystawiam pazury. Ostre jak nożyce. Klacz staje dęba. Wpijam pazury w jej aksamitną sierść... Przewracam ją. Już po wszystkim. Cat przypatruje się nam z zaciekawieniem. Rozcinam jej skórę na szyi. Krew plami moje futro... Czerwień odznacza się na srebrnej szacie wilka....
Ostatnim wysiłkiem moja przeciwniczka wstaje i rwie się do galopu. W stronę stada... Wskakuję na drzewo obok Catherine.
-Kto to był? - pyta mała
-Nie wiem, ale w każdym razie ma nauczkę!
***********
Skąś ją znałam.Ale skąd ? Przecież to nie możliwe aby był to ktoś z mojej rodziny...Chociaż pachniała tak znajomo...Nie wróciłam na razie do stada.Zatopiłam się w swoim bólu...Postanowiłam tam wrócić.Ale gdy już będzie sama...Przyczaiłam się za krzakiem.Ta mała poszła a ja powiedziałam spokojnie :
- Proszę nie rób mi krzywdy.Chcę tylko porozmawiać.
********
-Spadaj.... Mało ci mówi to, że oberwałaś lanie? Czego tu szukasz?!- jeśli chcesz abym zabiła cię na miejscu wystarczy powiedzieć... Jeśli nie to idź do stada. Tam możesz się wykazać odwagą.
-Ale....
-Co "ale" - dzisiejszy świat nie chce słyszeć ale. Dzisiaj trzeba działać.- powiedziałam i zamieniłam się w wilka oraz oblizałam garnitur białych lśniących zębów-za chwilkę się o tym przekonasz...
*********
- Okej , widzę że muszę powiedzieć szybko o co mi chodzi.A więc mam jedno pytanie : Czy miałaś siostrę ? Wiem że pewnie powiesz że mnie ma to nie obchodzić ale wiedz 2 rzeczy : jesteś dla mnie idolką i znajomo pachniesz...
**********
-No nie teraz jeszcze mój zapach. Czy ty jesteś jakaś stuknięta?! Mam cię wziąść za frak i wynieść jak stare śmieci?!
Cryss CD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz