-Cóż...No , nie masz.Rose na pewno Cię przyjmie.Chodź , oprowadzę Cię.-Powiedziałem do klaczy.Jest , ładna.
-Ale obserwuj , ją.-Powiedziała Irina.
-Ok.Chodź...Faith?-Zapytałem ją.
-Tak , skąd wiesz?-Zapytała.
-Bo , umiem czytać w myślach.Zaprowadzę Cię , nad jezioro.-Oznajmiłem.
-Ja też!Tylko mam problem...Jest wiosna jest gorąco a ja....nie umiem pływać.-Z niechęcią powiedziała klacz.
-To Cię nauczę.Jest to...Bardzo proste.Szybko się nauczysz.-Uśmiechnołem się.
-NO nie wiem...Zależy , od tego , czy mnie przekonasz.-Powiedziała Faith.
-Już Cię przekonałem.Lubię te moc!-Ucieszyłem się.
-W cale nie.Kłamiesz!-Powiedziała.
-To poważne zarzuty!-Powiedziałem ze śmiechem.
-Czyli twierdzisz , że nie?-Zapytała.
-Nie , nie, kłamie , kłamie.Tylko mówię , że to poważne zarzuty.-Powiedziałem śmiechem.Po tych słowach śmialiśmy się oboje.
Nagle Faith powiedziala:
<Faith?_
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz