poniedziałek, 4 lutego 2013

Od Snow - CD historii Anabelle

Może przejdziesz się ze mną?Pokaże Ci parę miejsc , które warto zwiedzić...-Powiedizał Snow.-Jaka ona jest piękna ...-Pomyślał .
-Czemu by nie? Jestem nowa i...-Anabelle nie dokończyły bo przerwał jej Snow.
-piękna.-Z zauroczeniem dokończył .Nigdy nie czuł takiego uczucia...Było miłe , czuł .... Sam nie wiedział co czuł.
-Nie powiedziała bym ....Ale...To prawda - Nie potrawisz zamykać jadaczki.-
To urocze...Pomyślała Anabelle
-Anabelle?-Powiedział Snow.
-Ścigamy się do tego dęba?Na przeciwko...Widzisz?-Z nadzieją w głosie powiedział Snow.
-Ok.3 , 2 ...Start!-Anabelle oszukiwała...To jej się podobało!
-Hej!To oszustwo!-Rozbawiony Snow(dziwne) nie potrafił pogniewać się na Anabelle.NIe wiedział czemu....
-Dąb...Miłości-Na mecie przeczytała Anabelle.
-Cii..Nic nie mów.Uciszył ją ogier.
I się pocałowali...To była piękna chwila dla dwóch koni.
-Poczekaj...Co ty tutaj...-Snow udawał , że wyciąga z za ucha kwiat.
-Akacja!Zkąd wiedziałeś , że to mój ulubiony?-Zapytała.
-Ja wiem wszystko....Przyzwyczaj się.-Zarzartował Ogier.
-Nie ruszaj się!-Snow tym razem nie żartował
-Leż!Teraz!Szybko!Dawaj!!!-Przerażony Snow , chciał ją chronić.
Stado wrogów własnie przyszło.A więc to prawda...Wojna.Zbliżają się do Dębu Miłości.Na szczęście ktoś ich zawołał.
-Do reszty stada.Szybko.Powiedz , że jesteśmy parą i , że wróg , atakuje.Ja tu zostane.Nie martw się , jestem po specjalnym szkoleniu , dla szpiega.
-Dobrze.Martwie się o ciebie.Anabelle co sił w nogach brzekazała dobre i złe wieści.Snow , gdy już chciał wracać , zaatakowała jego klacz alfa.Cios trafił cętralnie w kostkę.Lecz on był twardy.Właśnie miał zadać cios gdy...Przepędziła ją Rose.Reszte koni - reszta.
-Nic Ci nie jest?-Zapytała klacz.
-No..jest , ale znam tą twarz.
-Odwrót!-Zarządziła Rose.

<Rose?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz