Po raz pierwszy tak bardzo się na kogoś wkurzyłem.
Jednak Faith nie chciała pójść.
-No idź!-Powiedziałem na granicy wytrzymałości.
-A bo co mi zrobisz?-Powiedziała Faith.Lubiłem ją.Bardzo.Jest jak przyjaciółka , ale mam partnerkę.Mam i ją kocham.O to , że powiedziała , że jest brzydka(mi się bardzo podoba) , doszła do granicy wytrzymałości.
Milczałem.
-Tak myślałam.-Powiedziała Faith.
-Możemy pogadać na osobności?-Zapytałem Faith.
-Tak.-Odpowiedziała.
Gdy już się wystarczająco oddaliliśmy , powiedziałem :
-Mam partnerkę.Nie wiedziałaś.Mogłaś się trochę wkurzyć , wiem.Ale , że powiedziałeś , że jest brzydulą!To sztyt wszystkiego!Możesz być przyjaciółką.Lubię Cię.Bardzo.Ale kocham tę jedyną.Na razie nie jesteśmy "oficjalnymi partnerami".-Powiedziałem.Dobrze , że się powtrzymałem i nie użyłem siły.Bardzo dobrze.
-Przepraszam , nie mogłam sie powtrzymać.-Odpowiedziała przepraszającym głosem Faith. Dobrze , że się wszystko ułożyło.
-Też przepraszam , za ten napad gniewu.-Przyznałem się.
Po rozmowie przyszedłem do Anabelle.
-Wszystko dobrze.Jesteśmy przyjaciółmi , ty - moją ukochanką.-Powiedziałem.
-To dobrze.-Powiedziała i "przytuliła się".(Tak "po ludzku".Po prostu ucieszyła się.
-To możę się poznacie od tej lepszej strony?Tak wszysko od począdku...-Zaproponowałem.
-Okey...-Powiedziały jednocześnie klacze.Dobrze , że wszystko się ułożyło.
<Faith lub Anabelle?>
Jednak Faith nie chciała pójść.
-No idź!-Powiedziałem na granicy wytrzymałości.
-A bo co mi zrobisz?-Powiedziała Faith.Lubiłem ją.Bardzo.Jest jak przyjaciółka , ale mam partnerkę.Mam i ją kocham.O to , że powiedziała , że jest brzydka(mi się bardzo podoba) , doszła do granicy wytrzymałości.
Milczałem.
-Tak myślałam.-Powiedziała Faith.
-Możemy pogadać na osobności?-Zapytałem Faith.
-Tak.-Odpowiedziała.
Gdy już się wystarczająco oddaliliśmy , powiedziałem :
-Mam partnerkę.Nie wiedziałaś.Mogłaś się trochę wkurzyć , wiem.Ale , że powiedziałeś , że jest brzydulą!To sztyt wszystkiego!Możesz być przyjaciółką.Lubię Cię.Bardzo.Ale kocham tę jedyną.Na razie nie jesteśmy "oficjalnymi partnerami".-Powiedziałem.Dobrze , że się powtrzymałem i nie użyłem siły.Bardzo dobrze.
-Przepraszam , nie mogłam sie powtrzymać.-Odpowiedziała przepraszającym głosem Faith. Dobrze , że się wszystko ułożyło.
-Też przepraszam , za ten napad gniewu.-Przyznałem się.
Po rozmowie przyszedłem do Anabelle.
-Wszystko dobrze.Jesteśmy przyjaciółmi , ty - moją ukochanką.-Powiedziałem.
-To dobrze.-Powiedziała i "przytuliła się".(Tak "po ludzku".Po prostu ucieszyła się.
-To możę się poznacie od tej lepszej strony?Tak wszysko od począdku...-Zaproponowałem.
-Okey...-Powiedziały jednocześnie klacze.Dobrze , że wszystko się ułożyło.
<Faith lub Anabelle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz