Nie odpowiadałam, zniecierpliwiony ogier w końcu tupnął.
-Zmuszasz mnie do mówienia, tylko po to, bym powiedziała ci coś niemiłego bądź objechała "jak psa"? - zapytałam chłodno.
Zdezorientowany ogier przekręcił głową.
-Więc daj mi święty spokój, dobrze wiem jaki jesteś. - wysyczałam przez zacisnięte zęby i odeszłam od niego. `Co za bezszczel`. Wpadłam na interesujący pomysł.
-Zobaczymy co tam u naszych porwańców. - szepnęłam sama do siebie i pobiegłam do granicy, gdzie zamieniłam się w węża.
Po kilkunastu minutach pełzania byłam przy naszych. Owinęłam się wokoło szyi Rose, klacz zaczęła wierzgać a ja syknęłam:
-Co ci się dzieje?!
-Irina?!
-A jak myślisz?
<Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz