- Naprawdę nie wiedziałam że koń może być tak przyjacielski. Bo wiesz, nigdy nie miałam z żadnym kontaktu... To znaczy miałam, ale tego nie pamiętam...
- To teraz już wiesz - odparł Snow.
- Tak, wiem.
- Chcesz zobaczyć inne miejsca? Mogę cię oprowadzic jeśli chcesz.
- Dobrze.
Szliśmy długo kierując się na wschód. Niebo było jasne. Gdzieniegdzie błąkały się pojedyncze obłoki. Tak zagubione jak ja. Postanowiłam dowiedzieć się nieco więcej. Zaczęłam czytać w jego myślach.
" Muszę przygotować się na to, co nadchodzi. Na wojnę."
Wojna? Nie mogłam sobie tego uświadomić. Jako wojowniczka muszę walczyć. Postanowiłam być przygotowana na wszystko. To dlatego wszyscy podchodzili do mnie z dystansem. Teraz mam szansę. Szansę na udowodnienie, że będę godnym członkiem Stada Białej Róży.
Dotarliśmy na miejsce. Była to wielka, zielona łąka.
<Snow?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz