- Co to za pytanie? - udawałam, że jestem zła.
Popatrzyła na mnie przerażona.
- Oczywiście! - uśmiechnęłam się.
Chciała ze mną zacząć rozmowę, ale podeszła do mnie Melodia. Gadała jak najęta. Popatrzyłam na nią zirytowana. Szepnęłam do klaczy, że ją przepraszam, puściłam oczko i zaczęłam "słuchać".
Mam nadzieję, że nowej będzie u nas lepiej, niż we wcześniejszym stadzie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz