sobota, 23 marca 2013

Od Jenny

Obudziłam się dosyć późno. Słońce już dawno było na niebie. Większość koni jak zauważyłam już wstała. Powoli i leniwie wstałam. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Po zimie już prawie żadnego śladu nie było. Zaczęłam skubać trawę. Rozkoszowałam się każdym jej kęsem. Postanowiłam udać się nad wodospad wschodu. 
***
Kiedy dotarłam na miejsce oniemiałam z wrażenia. Było tam cudnie. Wskoczyłam od razu do wody. Niby była jeszcze trochę zimna, ale nie marudziłam. Uwielbiałam godzinami się pluskać. Wtedy zobaczyłam jakiegoś konia. Wyszłam z wody i powiedziałam:
-Cześć!
<proszę niech ktoś dokończy>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz