- Zapraszam wszystkich do udziału w Festiwalu Wiosennej Magi ! W planie mamy :
- walki młodzieży
- pokaz skoków
- przyjęcie
- tańce
- zabawy
A zaczniemy moi drodzy od pokazów skoków. - powiedziałem i wbiegłem do zagrody.
Moja pani zamknęła ją i zaczęła mnie szczotkować. Następnie osiodłałą mnie, założyła mi ochraniacze i ogłowie. Wszyscy przyglądali się z zaciekawieniem. Wyszliśmy na plac i zaczęliśmy pokaz. Najpierw trochę ujeżdżenia. Robiłem piaffy, ciągi, piruety stosownie do tego co chciała Zuza. Później zaczęliśmy skoki. Najpierw takie małe, gdzieś z 90 cm. Później trochę wyższe, żeby na końcu dojść do 130 cm. Kiedy ukończyliśmy na czysto cały parkur z widowni odezwały się gromkie brawa. Zuza rozsiodłała mnie i całego spienionego puściła do innych koni. Odniosła sprzęt do domu i została w nim. Miałem po nią pójść jak zabawa się skończy. Zaczęliśmy pokazy walki. Bardzo bałem się walki Delicate i Wei. Na szczęście obie wypadły rewelacyjnie. Zadowolony podbiegłem do nich i pogratulowałem wyników. Nagle podeszła do mnie Rose.
(Rose ?)
U.U
OdpowiedzUsuńOpowiadanie nudne.