- Ok.
Ruszyliśmy na spacer. Prowadziła Florence.
***
Szliśmy i w pewnym momencie potknąłem się. Od razu zwróciłem uwagę na ... kawałek kopyta ! Wzdrygnąłem się i zawołałem Flor, która oddaliła się kawałek. Gdy zobaczyła kopyto to wrzasnęła i ... zemdlała.
***
Po piętnastu minutach Flor przebudziła się i spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem.
(Florence ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz