Kłusowałam po terenach stada.Po raz pierwszy poczułam,że wiosna powróciła,ptaki śpiewały i słońce świeciło.Byłam sama nad jeziorem,nagle usłyszałam głos.
-No,no Pianissima nie sądziłem,że jeszcze się zobaczymy
-Morto?!-odwróciłam się,a za mną stał ogier-
-Szybka jesteś-zaśmiał się-
-Czego tutaj szukasz?
-Przyszedłem za Mountainem
-Za chwilę przyjdziecie całym stadem,żebym była Przywódczynią
-Potrzebujemy cię
-Przykro mi,ale nie...nie opuszczę Białej Róży.Jestem tutaj od źrebaka.
-Eh....nie przekonam cię
-Nie-uśmiechnęłam się-najlepiej idź zanim ktoś cię zobaczy
-Dobrze już idę.....do zobaczenia
Kiedy chciałam coś powiedzieć ogier zniknął.
-"Jego teleportacja"-pomyślałam-
Skoro Morto powiedział "do zobaczenia" to znaczy,że pewnie się jeszcze spotkamy.Szłam zamyślona,aż przeszłam obok ogiera,wydawał mi się znajomy,dlatego spojrzałam za nim.
-Mooldvar?
-Skąd mnie znasz?-zapytał,widocznie mnie nie rozpoznał-
-To ja Pianissima,ten mały źrebak,którego kiedyś porwali ludzie.Może mnie nie pamiętasz bo ostatnio cię widziałam jak byłam mała.
(Mooldvar dokończysz?)
Evanescence <3
OdpowiedzUsuńFajny pinto.:)
OdpowiedzUsuń