Poszliśmy do ogrodu. Shanti spojrzała na mnie zdziwiona. Nie zważając na klacz wysłałem sygnał Zuzie. Po chwili przyszła i zabrała nas do stadniny. Wypuściła nas do coralu. Był on jej własnością i był zawsze pięknie przystrojony. Na wiosnę w kwiaty porastające krzewy, a w zimę Zuza przystrajała je w sztuczne kwiaty, wstęgi, rozety, itp.
- Cudnie tu ... - szepnęła Shanti.
Uśmiechnąłem się do klaczy. Położyliśmy się w cieniu i rozmawialiśmy. Nagle Zuza przyszła z jakimś koniem. Był to ogier w moim wieku lub ciut starszy.
- Witaj, jestem Balou - powiedziałem serdecznie.
- Witaj, jestem Cortando - powiedział miło skarogniady ogier.
Czas miło płynął na rozmowie. Cortando kojarzył mi się z przyjacielem z czasów startów w konkursach. W pewnym momencie Shanti powiedziała :
(Shanti co chcesz powiedzieć ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz