Staliśmy obok siebie, kompletnie nas zamurowało nie wiedzieliśmy jak mamy to zrobić i kto powinien to zrobić. W końcu się otrząsnąłem i ruszyłem w kierunku Rose. Asuna nieśmiało ruszyła za mną. W pewnym momencie Rose spojrzała na nas i się uśmiechnęła, podeszliśmy jeszcze bliżej. Staliśmy chwilę w milczeniu, Rose popatrzała na nas obu i zaczęła chichotać. Spojrzeliśmy z Asuną na siebie zastanawiając się co tak rozbawiło Rose.
- Przepraszam - powiedział gdy trochę opanowała śmiech.
- Co cię tak rozbawiło?
- Nie nic, naprawdę.
- W takim razie... chcielibyśmy ci coś powiedzieć - zacząłem - Ja i Asuna jesteśmy parą.
W tym momencie Rosa znowu zaczęła chichotać. Teraz Asuna także zaczęła się śmiać. A ja dalej nie wiedziałem co je tak rozbawiło.
- Jeszcze raz przepraszam.
- Z czego się tak zaczęłaś śmiać Rosa?
- Bo to co przed chwilą powiedziałeś stało się dość oczywiste już jakiś czas temu. Naprawdę myślałeś, że tego nie zauważyłam.
- Naprawdę? - zapytałem czując się trochę niezręcznie.
- Tak, widać, że się kochacie. W takim razie życzę wam szczęścia na nowej drodze życia.
- Dziękuję - powiedziała Asuna i przytuliła się do mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz