Po odrobinie czułości i przywitaniu udaliśmy się do Wesołego Parku. Razem z dziećmi biegałem po parku. Melodia w tym czasie pasła się.
- Ale się zmęczyłem - wysapałem. Jednak one patrzyły na mnie tak jakby chciały się jeszcze bawić!
- Dobrze wracamy na łąkę , ściemnia się- uratowała mnie Melodia
- Ale mamo !- zarżały razem Mokka i Luna
- Kto pierwszy na łące ten..- zanim zdążyłem dokończyć obie pognały przed siebie. My popędziliśmy za nimi. Nagle stało się coś czego ja i Melodia nie spodziewalibyśmy się! Maluchy wpadły na Irinę!!
- o nie!- pomyślałem
(Irina albo Melodia proszę niech dokończy któraś z was)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz