piątek, 28 grudnia 2012

Od Pianissimy - Dom

Szłam po tych górach nieskończenie długo.Musiałam przegapić moje pierwsze święta w stadzie,natomiast ciekawiło mnie to czy ktoś mnie rozpozna,w końcu się zmieniłam....nie oszukujmy się,ale dorosłam,a opuściłam stado jako źrebaczek.Byłam wykończona,zziębnięta,chciało mi się jeść,pić.Ujrzałam znajome drzewo.
-Tak to tutaj....jestem w domu-powiedziałam do siebie i pokłusowałam...trochę bo byłam za bardzo wykończona-
Kiedy zeszłam z gór to poszłam jeszcze dalej do terenu stada.Kiedy przekroczyłam terytorium to było pełno śniegu i ani żywej duszy.Padłam z wycieczenia na ziemię.
-Jestem w domu-szepnęłam i zamknęłam oczy-
Leżałam tak na ziemi,nie mogłam się ruszyć.Pomyślałam,że to może być już koniec moich dni.....mogę odejść z tego świata szczęśliwa.....bo wróciłam do domu.
Jednak usłyszałam jakieś kroki po śniegu.


(Silver, dokończysz?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz