Klacz uśmiechnęła się ciepło i przyjaźnie. Jej, jak szybko zmieniła nastawienie.Nie miałem zamiaru się uśmiechać, ale nie chce wyjść na chama. Odwzajemniłem zatem uśmiech i powiedziałem stanowczo
- Nie musisz mnie oprowadzać a tym bardziej zaprowadzać do alf.
Obróciłem się i bez żadnego słowa pogalopowałem w stronę pasących się z trudem koni. Zainteresowałem się jedną klaczą. Stała i grzebała w śniegu z nadzieją że wygrzebie coś smacznego. Podszedłem spokojnie do owej klaczy i zapytałem się z uśmiechem na twarzy.
- Hejka, gdzie mógłbym znaleźć parę alfa ?
Klacz podniosła strachliwie głowę i powiedziała wystraszona.
- Tam, na lewo.
Spojrzałem na pasące się alfy. Szybko odwróciłem wzrok i ponownie zapytałem.
- Dzięki, a tak w ogóle jestem Blanc.
- Cześć, jestem Night.
- Miło mi Cię poznać .. Night.
Przeprosiłem na chwilkę nowo poznaną klacz i pogalopowałem
w stronę alf. Przedstawiłem się i ciepło przywitałem. Para alfa
miło mnie przyjęła. Ucieszyłem się i pobiegłem w stronę wybranego przeze mnie miejsca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz