-To ja przepraszam! - odpowiedziałam klaczy. - Co tu robisz?
-A nic. Po prostu poszłam na spacer.
-Mogę?
Pokłusowałam za nią.
-Gdzie idziemy?-spytałam
-Może na łąkę?
Zatrzymałam się momentalnie. Przypomniałam sobie że się nie przedstawiłam.
-Więc ja jestem Nieśmiała, i... jestem niewidoma.
Kopnęłam leżący kamień i położyłam się.
- Idź ja zostanę.
- Nie czemu? Chodź!
-Ale...?
-Spokojnie pomogę ci.
Od razu się uśmiechnęłam i wstałam. Podbiegłam do klaczy i westchnęłam.
-Ale nie zamartwiajmy się tym. Tobie chyba mogę zaufać? Co?
<Delicate?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz