Życie mnie zaczyna dobijać.Set musiał odejść a z nim Shiro,bo jak
ogierek twierdził "bez ojca nie istnieje".To bolało.Na szczęście moją
uciechą i zarazem jedyną jest Layla.Kiedy ją widzę to widzę siebie z lat
młodości.Tylko ona trzyma mnie przy życiu bo dzięki niej dla kogoś
żyję...
Dzisiejszego ranka zostawiłam swoją pociechę u opiekunów a sama poszłam
na spacer.Mam nadzieję,że Layla nie będzie się nudzić przy Night.
Przez cały wczorajszy dzień niemiłosiernie lało co dało znaki w
glebie.Skąd to wiem?Dzięki mojemu pechu.Najnormalniej w świecie idąc w
okolicach lasu weszłam nieświadomie w jedno wielkie bagno.Sytuacja
naprawdę była poważna bo utknęłam po szyję.I nagle przyszła mi myśl:
"Oto mój koniec.Utonę w błocie."Zaraz po tym naszła mnie straszna
wiadomość,że gdybym utonęła to zostawię Laylę samą na świecie.To dało mi
do myślenia.Zaczęłam wierzgać ale to pogorszyło sprawę bo zanurzyłam
się jeszcze głębiej.
Nagle pojawił się jakiś ogier...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz