Stałem na wzgórzu. Obserwowałem stado. Co jakiś czas podchodziły do mnie konie. Jedne miały problem, inne przekazywały rozkazy i informacje od Rose albo Silvera. Ostatnia wiadomość od Rose przeraziła mnie. Shanti nie mogła zostać betą. Spuściłem głowę. Po chwili ją podniosłem. Podobno nie chciała nią być. Szkoda. Bardzo ją polubiłem. Rozglądałem się po pastwisku. Oprowadziłem jakieś konie, ale myślami błądziłem daleko. Nagle zauważyłem Rose. Właśnie skończyłem ,,pracę'', więc podszedłem do niej.
- Cześć Rose. Co porabiasz? - spytałem.
- Sprawdzam czy warty są rozstawione jak należy.
- Mogę pójść z tobą?
- Pewnie.
***
Późnym wieczorem wróciliśmy do mojej jaskini. Przygotowałem naprędce coś do jedzenia. Podałem Rose. Jedliśmy w milczeniu.
- Mam sprawę Rose - zacząłem.
Po chwili wytłumaczyłem jej co mi leży na sercu. Słuchała zaciekawiona.
- Mi też żal Balou. Żal mi, że Shanti nie zostanie betą. Byłaby idealna. Szkoda.
(Rose?)
balou chodz na howrse
OdpowiedzUsuń