Coś mi tu nie grało. Czułem woń obcych koni. Pomyślałem że to Wolf Dark i jej spółka, ale znam ich zapach i zachowanie. Nie to na pewno nie były one. Podszedłem do Rose.
- Co się stało Balou ? - spytała Rose
- Jakieś obce konie są na terenach naszego stada. - odpowiedziałem
- Jesteś pewien ? Znalazłeś ślady ? - Rose zaniepokoiła się
- Tak, jestem pewien. Nie znalazłem śladów, bo od razu przyszedłem do ciebie.
- Chodźmy na obchód, ale wydaje mi się, że jesteś trochę przewrażliwiony po śmierci siostry.
Zabolało mnie to, że Rose mi nie wierzy ale nic nie powiedziałem. Ruszyliśmy w stronę granicy. Przy płocie granicznym znaleźliśmy ślady kilkunastu koni. Obcych koni.
- A niech to ! Jak myślisz co to za konie ? - Rose była zdziwiona, że mówiłem prawdę.
- Mam pewne podejrzenia ...
- Ale jakie ?
- Są to konie z królestwa Żywiołów. Było ich kilkadziesiąt.
- Ja widzę ślady kilkunastu - klacz nie była przekonana.
- Zobacz na liście. Są poruszone. Część koni latała, żeby zatrzeć ślady. Ciekawi mnie tylko dlaczego weszły na nasze tereny. Przecież jesteśmy z nimi w pokoju. - zastanawiałem się.
Nagle z krzaków wypadł wielki siwy ogier. Niemal staranował mnie i Rose. Odwrócił się.
- Kim jesteś ? - spytała go Rose
- Jestem Eldorado. A dokładnie Eldorado Bingo Balast - szepnął ogier
- Co tu robisz ? - spytałem
- Uciekam przed moim dawnym stadem.
Nagle usłyszeliśmy szelest. Z krzaków wyłoniło się kilkanaście koni. Nad nimi leciało kolejna kilkanaście. Z grupy wystąpił największy ogier. Pewnie przywódca.
- Oddaj nam go. Jest z naszego stada i uciekł na wasze tereny. - powiedział ogier.
Czemu mówił tak jakby mnie tu nie było ? Zastanowiłem się i zrozumiałem. Stałem za drzewami. Nie mógł mnie widzieć nikt po za Rose i Eldorado. Przerwałem moje przemyślenia, bo właśnie Rose im odpowiadała :
(Rose?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz