poniedziałek, 4 lutego 2013

Od Rose - CD historii Sorrai

Historia Sorrai rozwiała wszelkie wątpliwości o tym, jak jest TAM.
- Myślisz, że tamte konie to znoszą, a nawet... lubią?
Pomachała nijako głową.
- Nie znają dzikości. Trudno pewnie im to powiedzieć, bo nie mają porównania. Gdyby jednak ją zaznali, pewnie wybrali by ją.
- I może przyłączyli jeszcze do naszego stada - ktoś się zaśmiał.
***
Zrobiło się ciemno. Gwiazdy oświecały Naszą Łąkę.
Byłam już śpiąca. Zleciłam koniom z żywiołem ognia zgaszenie ogniska, a ja sama poszłam na teren, gdzie spała Szkaradna Bestia. Wyglądał naprawdę niewinnie... Jeszcze raz zrobiło mi się go żal. Przymknęłam oczy, wsłuchując się w bicie mego serca. A rankiem...
Obudziłam się dość późno. Kiedy otworzyłam oczy, przestraszyłam się! W oczy patrzył mi siwy ogier. Niemal odskoczyłam.
- Dzień dobry - powiedział mi pierwszy.
Odburknęłam niepewnie to samo i wstałam powoli.
- Długo dziś pani spała.
Uśmiechnęłam się niechętnie.
Było można zauważyć, że z dnia na dzień przybierał na energii i sile. Różnił się od innych.
Gdy jednak zrywał się do biegu, złapał go strażnik.
- To są już granice. Tu się kończy Nasza Łąka, a dalej nikt już nie chodzi. Nawet Wolf Dark nie jest po tej stronie lasu. Wszyscy są tam - wskazał kopytem na drogę do płotu. - Jest bardzo daleko, więc musiałbyś długo biec. Byłem tam często, kiedy miałem ową zmianę. Teraz stoję tutaj i ostrzegam cię - nie chodź tam.
Nie wiedział, kto to Wolf Dark.
Ale za to doskonale orientował się, co to granica.
Bał się jej przekroczyć. Już dostał za swoje, kiedy zdradził wcześniejsze stado. Nie mógł uwierzyć, że teraz stoi na innym terenie... Ale jednak stał i było mu dobrze.
Wszyscy się nim opiekowali, był w centrum uwagi. A ja, myślę, że przemiła alfa, patrzyłam na niego z uśmiechem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz