czwartek, 7 lutego 2013

Od Rose - CD historii Figa

- Figo! - przestraszyłam się nieco.
Również myślałam, że jestem tu sama. Oblizałam się i czekałam na chwilę, kiedy pozwoli mi dalej pić. Patrzyłam na niego nieubłaganie. On jednak zapytał:
- Co tu robisz?
Wyluzowałam się i odpowiedziałam prosto:
- Przyszłam tu. Po prostu.
Jemu jednak coś nie grało.
- Czuję, że nie tylko.
Uwziął się. Czułam, że nie da mi spokoju, nie doczekam się tego. Z lekkim zirytowaniem rzuciłam:
- Tak, przyszłam tu, bo Silver mnie zranił.
Chciał coś powiedzieć, ale wstrzymał się. Dotknął chrapami mojej szyi, tak na pocieszenie.
- Znowu się pokłóciliśmy.
Pomachał głową.
- Myślę, że niedługo wszystko wróci do normy.
- Oby - sapnęłam i wróciłam do picia.
Jedzenie zawsze było dobre na wszystko. Nawet zwykła, lodowata woda. Znów zaczęły zbliżać się zimowe dni, choć wczoraj całe stado cieszyło się słońcem i odsłoniętą spod śniegu trawą. Na dodatek postępy w wojnie nie chciały ruszyć. Zmartwiłam się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz