niedziela, 3 lutego 2013

Od Mystery

Klacz imieniem Rose,przyjęła mnie ciepło do swojego stada.Na mojej twarzy pojawił się pierwszy uśmiech,od czasów moich narodzin.Czułam że moje serce zaczyna rozumieć miłość .. Być może to właśnie tutaj jest 'ten prawdziwy dom'. Pocwałowałam na granicę stada. Układając głowę na płocie i siadając równocześnie,pomyślałam o moim młodym wieku. 
- Kiedyś będę duża .. i silna .. i z pewnością zostanę kimś ważnym. 
To marzenie od wielu miesięcy śledziło mnie krok po kroku. Pamiętam, 
gdy miałam zaledwie miesiąc. Moje pierwsze kroki i mój pierwszy skok .. nikogo nie interesował. Nagle usłyszałam jakby coś przebiegło po gałęzi. Szybko obróciłam głowę,ale niczego podejrzanego tam nie było. Wstałam i pokręciłam głową,używając telekinezy. Podniosłam duży głaz,stojący po drugiej stronie płotu,i uderzyłam nim o ziemie. To była moja moc,którą starałam sobie jak najlepiej wytrenować.Niestety nie zawsze mi się udawało,tak jak i teraz. Głaz ledwo co drasnął podłożę,a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemie. - "No super .. dałam popis"- pomyślałam i rozglądnęłam się dookoła siebie. I nagle, tak jakby znikąd pojawił się śmiech aż do łez .. czyżby z mojej super mocy .. ? 
- Wyjdź .. oszczędź mi wstydu .. 
Powiedziałam lekko zdołowana. 

<Em .. Irina?;3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz