Ruszyłem kłusem po łące. Delikatnie wzniosłem się w powietrze i po chwili wylądowałem. A więc to tu śpi Stado. Nagle z krzaków wyłonił się ogier. To był Balou.
Chwilę z nim rozmawiałem i położyłem się koło innych koni. Nareszcie mam stado! I to stado w którym dobrze się czuję!!! Śniła mi się ucieczka i te wszystkie okropne chwile. Mimo to spałem spokojnie.
Czułem się tu bezpieczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz