Uwaga! Przy pisaniu opowiadani konsultowałam się z Coca-Colą 123(Rozmowa w ogrodzie zakochanych)
Popatrzyłam na Shadow'a.Wydawał się zdezorientowany, przestraszony.
-To tu?-Shadow nie był pewny.
-Tak.-Shadow wyglądał jakby mi nie wierzył.
-Skoro tak mówisz....-Wskoczył za płot.
Czas mija szybko. Minął tydzień od kiedy w stadzie pojawił się Shadow.
Bardzo go lubię.W dzieciństwie był jedynym źrebięciem które się zemną przyjaźniło.Pewnego dnia Shadow zabrał mnie do Ogrodu Zakochanych.
-Ja muszę Ci coś powiedzieć...-zaczął Shadow- Ja... ja Cię kocham...
Znieruchomiałam.
-Robisz sobie żarty, prawda?-popatrzyłam na niego.
-Nie.
-Mam przez to zrozumieć, że chcesz, żebyśmy byli partnerami?
-Tak.
-Tak,tak,tak!-nie mogłam powstrzymać radości.
Nareszcie znalazłam tego jedynego.Jeszcze tego dnia udaliśmy się nad Jezioro Mgły by razem podziwiać zachód słońca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz