Cd opowiadania Rubina
Wcale jakoś nie miałam ochoty na spacer, ani go nie pamiętałam, no ale żeby go nie odstraszać przeszłam się z nim. Gdy doszliśmy do Łąki Zakochanych, praktycznie nic nie mówiłam, czasem coś bąknęłam pod nosem, nie chcę związku, nie ma tego jedynego, na razie - przynajmniej w stadzie.
-Coś się stało? - zapytał mnie wpatrującą się w las.
-Nie. Zbiera się na deszcz, wracamy? - miałam wielką ochotę.
-No, w sumie... dobrze.
Poszliśmy cicho, na łące w stadzie zaczęłam skubać trawę nie zastanawiając się na ciągiem dalszym moich miłosnych poczynań.
CD opowiadania Szafira
Wzdrygnęłam się na myśl, że po paru dniach spędzonych w moim towarzystwie oddam serce byle ogierowi, co to to nie!
-Żartujesz sobie, nie? - starałam się nadać głosowi łagodny ton.
-Nie...?
Wstałam bez słowa i poszłam w stronę wodospadu, Szafir pobiegł za mną.
-No, ale czemu? Czekaj! - wołał
-Proszę, odejdź ode mnie zanim zrobię ci krzywdę.
-Wątpię. - i podszedł bliżej.
-Odejdź! - wrzasnęłam wściekła i uderzyłam piorunem gdzieś niedaleko. Moja cierpliwość się skończyła.
Szafir posłusznie się wycofał, poczułam z sobą parskanie.
-Irina? - zapytała Rose.
-Słucham? - już spokojnie odpowiedziałam patrząc na klacz.
-Jak widzę niezbyt ci się powodzi... - powiedziała delikatnie.
-Rose.. - oparłam łeb na jej grzbiecie - Ja nie wiem czy już się taki narodził, co by mi dogodził...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz