Wzruszyłam się. Silver naprawdę się postarał i przygotował dla mnie coś pięknego, czego nie przygotowało całe stado! On był pierwszy i najlepszy.
Pocałowałam go, on mnie i tak na zmianę... Gwiazdy jedynie oświecały ten widok.
Zauważył to jeden koń z żywiołem ognia, Level. Zachichotał cicho i lekko podpalił trawę wokół nas, tworząc kształt serca, w którym byliśmy właśnie my.
Popatrzyłam Silverowi w oczy i wtedy zaczął się horror.
***
Silver stanął dęba. Płomyk ognia dotknął jego nogi!
Prawie mnie uderzył. Odsunęłam się i tym samym, podpaliłam sobie ogon. Czułam ciepło, które zbliżało się coraz bliżej. Również stanęłam. A Level... Level najpierw myślał, że to radość i taniec. Póki nie wydalam krzyku cierpienia. Jak widać, nawet romantyczna niespodzianka zawsze musi być przez kogoś zepsuta. Zawsze!
Żywioł rozprzestrzeniał się.
Przybiegł ogier. Kompletnie spanikował, nie wiedział co robić.
- Zgaś to! - rozkazał mu krótko Silver, któremu udało się zgasić mój beznadziejnie już wyglądający ogon.
Zaczął chodzić w kółko.
- Ale... Ale ja nie wiem jak! Prze... przepraszam.
I prawie się rozpłakał. Zdziwiłam się.
- Przecież władasz ogniem! - krzyknęłam na niego.
Mieliśmy coraz mniej miejsca, ogień był coraz bliżej. Nie przypominał już kształtu serca, a koła śmierci.
I chyba koło zasłużyłoby na swoją nazwę, gdyby nie nasza armia. Usłyszeli hałas i szybko przybiegli. Gdy tylko zobaczyli, co się stało, bez zawahania użyli swej mocy wody i... została tylko spalona ziemia. A ja z alfą byłam bezpieczna. Z podpalonym ogonem, ale bezpieczna.
Spojrzałam na Levela karcąco. Wybąkał cicho przeprosiny. Mimo to, nie mogłam na niego się długo złościć. To był nowy i miał pewnie dobre intencje. Przytuliłam go więc lekko i uśmiechnęłam się od niechcenia.
<Level? Pierwsze opowiadanie dla ciebie, ode mnie, Rose>
Czemu ich bardziej nie podpaliłeś? Level!Zyskaliby dodatkowy żywioł i połączyli się z nim na ZAWSZE!!
OdpowiedzUsuńna ZAWSZE XDD
OdpowiedzUsuń