Spojrzałem udobruchany na klaczki.
- Mam nadzieję, że więcej takiej sytuacji nie będzie.
***
- Shanti, weź Weę i Mefisto. Idziemy.
- Gdzie ?
- Robię grupowe zadania. Pokazuję wszystkim czym grodzi przekraczanie granicy.
***
- Jak wiecie po za WD poza naszymi granicami mogą być ludzie. Zaraz zobaczycie czym to grozi.
Byliśmy w okolicach wioski. Zawołałem moją panią. Wytłumaczyłem jej sprawę. Ukryła nas w jej prywatnej zagrodzie pomiędzy jej końmi.
- Dlatego chodzimy małymi grupami najwyżej 4 konie. Inaczej zauważyli by że jest tu więcej koni. Zaraz będzie trening.
***
- Mam nadzieję, że było to przestrogą dla wszystkich - mówiłem do Shanti, Wei i Mefista - mam nadzieję, że nie będą nikogo już kusić granice.
(Shanti ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz