piątek, 8 marca 2013

Od Rose - CD historii Balou

Podbiegłam do bijących się ogierów. Pomyślałam, że złapali jakiegoś wroga. Ależ to nie było nic w tym stylu! Szybko poznałam, że to Balou. Najlepszego przyjaciela nawet w takim nieładzie, da się rozpoznać.
- Stójcie! - krzyknęłam.
Spojrzałam na biednego ogiera.
- Zwariowałaś, Rose? To jest wróg! Nie możemy go wypuścić - powiedział do mnie jeden ze strażników, jak do ostatniej idiotki.
- Dobrze... - zastanowiłam się. - A więc nie wypuszczaj go, śmierć samca beta będzie jedynie z twojej winy.
Spojrzeli na siebie nie pewnie i powoli zaczęli rozwiązywać złapanego. Zdziwili się, gdy jego pysk skierował się w ich stronę. Balou miał surowy wyraz twarzy, ale do mnie chętnie się uśmiechnął.
- Każę mu niedługo klękać przed moim majestatem - zażartował.
***
W wieczór zostało rozpalone przez konie z żywiołem ognia, ognisko. Drobna biesiada okazała się być bardzo długa. Opowiadał Balou, Melodia, Rose... wszyscy porwani.
- Najgorzej było, gdy ten ogier tak na mnie patrzył, jak zakochany - mówiła Melodia.
- Mnie zaczepiały jakieś chore kuce - wtrąciłam się.
I tak szybko czas minął... Dowiedziałam się, że wszyscy bardzo tęsknili. Brakowało im mojego kopyta. Uśmiechnęłam się i zaleciłam zgaszenie ogniska.
***
Wreszcie pojawił się Neron i Nirvana. Nie byli na biesiadzie, siedzieli z WD poza granicami stada. Byli śpiący i kładki się już spać, ale ja przeszkodziłam im w tym.
- Stójcie - powiedziałam oschle.
Popatrzyli na mnie, przymrużając oczy. Było ciemno.
- Kim jesteś? - zapytała Nirvana.
Drugi koń kopnął ją leciutko.
- To przecież Rose! Widocznie już ją uwolniono.
Wszyscy wiedzieli, że zbliża się poważna rozmowa.
***
Byłam zła i rozczarowana. Zabroniłam Nirvanie oraz Neronowi przekraczania granic stada, gdyż kary pieniężne dla nich będą wynosić -10zr. Teraz mają jedynie 30 Złotych Róż.
Nakazałam Balou ich pilnować.
- Ani razu nie mogą przekroczyć granicy. 0 spotkać z NIĄ, to szkodzi i JEJ, i naszym koniom. Mają się paść na tej łące. Niech swoje przygody ograniczają do naszych terenów.
- Tak jest! - potaknął Balou i skierował wzrok na nieposłuszne konie. Tak, zdecydowanie przeginają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz