Zmarszczyłam brwi. Nie chciałam o tym rozmawiać z Nirvaną. Zostawiłam ją sam na sam z Neronem i psem, choć wiedziałam jak to może się skończyć i pogalopowałam przed siebie w stronę granicy ze stadem Białej Róży. Nie chciałam przeszkadzać bo to osłabiło by ich w czasie wojny, a nie było mi na rękę by Rose została zabita przez zwykłego pędraka... Spokojnie przyglądałam się z wysokości skarpy.
***
Przypatrywałam się związanym koniom ze stada Białej Róży, krążącym wokoło terenu brzydkim ogierom i przywódcy. Przywódca był słaby i nie mam pojęcia jak może dyrygować całym tym "garnizonem". Nerwowo poruszał głową i wykrzykiwał rozkazy. W rogu lasu, przy granicy stało kilka małych pegazów o różnych kolorach. Trzepotały skrzydłami i poruszały ogonami, lecz siedziały cicho by nie zwracać na siebie uwagi.
***
Nagle Rose kopnęła jednego z ogierów. Uderzenie było bardzo mocne i w dodatku celne. Ogier szybko się wykrwawił. Uśmiechnęłam się lekko. Przez myśl przebiegła mi scena wygnania ze stada w którym nigdy tak na prawdę nie byłam. Rose była w tedy taka władcza i bezkompromisowa, a teraz? Teraz leży ja stary worek kartofli i jest w łasce jakiegoś tępaka.Jednak ta złość szybko ustąpiła miejsce wściekłości. Zaczynałam być tym czym powstałam. Demonem.
***
Wyszłam z ukrycia. Chłodny wiatr owiał moją twarz i wzniósł do góry grzywę. Stanęłam przed przywódcą i spojrzałam w jego oczy.
-Ha ha ! Następna klacz jako prezent?! Świetnie... - wysyczał przez zaciśnięte zęby- Nie jesteś mi już potrzebna!- krzyknął w stronę Melodii, która otworzyła szeroko oczy i w panice rozglądała się dookoła - Zabrać ją chłopcy!
Trzy ogiery bezzwłocznie podbiegło do klaczy, ogłuszyło i rzuciło mocą w stronę nieprzytomnej Rose.
-A tak w ogóle to co ty potrafisz?! - wydarł się na mnie przywódca
***
-To potrafię...- wyszeptałam z nutą zadowolenia i przemieniona w wilka rzuciłam się mu do gardła... Przygwoździłam go do skały. Słyszałam jak łamie się jego kręgosłup i pęka czaszka. Przycisnęłam jeszcze mocniej. Już nie żył. Podniosłam go do góry by wszyscy widzieli, a gdy skupiłam na sobie uwagę... Mocnym uderzeniem oderwałam mu łeb, który potoczył się w dół po skarpie.
Upuściłam jego ciało i krzyknęłam:
-Przywódca nie żyje!
***
Ogiery biegały chaotycznie. I tylko ja wiedziałam dlaczego. Nie dlatego, że ich przywódca został zabity. To dlatego, że wokoło było słychać wycie wilków, a szał brzydkich ogierów żywcem zjadanych przez drapieżniki coraz bardziej narastał. A przywołane przeze mnie bestie szalały i pastwiły się nad wszystkim co żywe...
***
Nagle na pole bitwy wpadła Nirvana. Podeszła do jednego z ogierów. Stąpała ostrożnie chciała się zakraść. Kopnęła go w głowę , potem koń dostał jeszcze wiele innych kopnięć .. ale już gdzie indziej . Kiedy ogier jeszcze był przytomny Nirvana rozszarpała go na żywca. Żaden z pozostałych wojowników nawet nie podszedł do niej . Z każdym rozprawiła się tak samo . Potem zatargała ciała pod tajemniczy las gdzie spożyła z niesłabnącym apetytem.
***
Podeszłam do zemdlonej Rose i przecięłam więzy pazurami. Już mam odejść gdy wtem klacz ocknęła się na ułamek sekundy. Popatrzyłam na nią. Była śmiertelnie przestraszona. Odwróciłam się i z tajemniczym uśmiechem rozpłynęłam się w powietrzu...
Rose CD xd
A tu na dokładkę wierszyk Rose:
OdpowiedzUsuńJuż czas,
pora zrobić coś,
czego nikt nie odważył się zrobić.
Wolf Dark uwolni Rose,
przejdzie to do historii.
Ref.: Tania muzyczka z westernu,
małych koni kilka,
co jedną łapą zostaną pokonani,
jakby to była skrzynka.
A gdy to już się stanie,
przywódca zjawi się,
jak na zawołanie.
I choć zacznie krzyczeć,
to ucieczka się znajdzie.
Ref.: Tania muzyczka z westernu....
Pegaz ją podwiezie,
Rose z załamaniem,
wszystko opowie i wtedy się stanie.
Wolf Dark ma gdzieś chwałę,
to było piękne
Ref.: Tania muzyczka z westernu...
A z Neronem to nikt już nie pisze ;_; Czuję się taka alone, taka sad ;'c
OdpowiedzUsuńNapiszę ci opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńa więc zróbmy dziś prywatkę jakiej nie przeżył nikt!
LOL, moja piosenka :D Tylko nie znacie rytmu, jeszcze go nie sprzedałam xD
Usuń---
Biedna White, jeśli przesłała mi opowiadanie, to za późno :C
---
Uwolniona, ale nie postarałaś się. Przykro mi to mówić, kiedy było np. opowiadanie z Maticorą... Na początku radziłaś sobie lepiej. Teraz piszesz bezndziejnie krótko, zabicie przywódcy nie trwało nawet minuty. To było za łatwe... :C
oj miałam szczepienie :C
Usuńi mnie boli ręka ;_;
WD się szczepi :D
Usuńna zarażeni dobrem ^-^
UsuńO tak. Na to warto się szczepić...
Usuńjak się tym zarazisz to nie ma odwrotu...
Usuńja miałam przejściową infekcje :O
Współczuję ;c
UsuńA mi też Napiszesz?? P.S. do Rose- kiedy dodasz moje opowiadanie?
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy jest sens.
UsuńTylko WD o mnie myśli ♥ Soł słit XD
OdpowiedzUsuń