czwartek, 7 marca 2013

Od Florence - NA ZADANIE

Kłusowałam po powojennym pobojowisku szukając rannych. To było ważne zadanie. Niektóre jeszcze żywe konie leżały czekając na ratunek. Moim oczom ukazała się mała klacz w plamki rżąca cicho. Podbiegłam do niej szybko.
-Nie ruszaj się. Pomogę Ci.-uśmiechnęłam się ciepło. Wzięłam ją na grzbiet. Jej niski wzrost i mała waga ułatwiły mi zadanie. Wolnym galopem ruszyłam do mojej jaskini. 
Położyłam klacz na legowisku ze skór. Podałam jej lecznicze zioła które miałam. Gdy trochę odetchnęła postanowiłam do niej zagadać.
-Jak się nazywasz?-spytałam przyjacielsko
-Fana...-odparła cicho. Pokiwałam tylko głową, nie chciałam jej już męczyć.
-No cóż Fano. Zostaniesz u mnie póki nie wydobrzejesz.-uśmiechnęłam się.

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz