niedziela, 31 marca 2013

Nowy członek! Tepig


























Imię: Tepig
Płeć: Ogier
Wiek: 3 lata
Cechy: Towarzyski , cierpliwy , zabawny , szczery , odważny , miły , energiczny , wierny , oddany , pomocny , czuły , spokojny , łagodny , romantyczny ...
Stanowisko: Obrońca Alf
Żywioł : Życie , wolność
Moce: Czyta w myślach , przewiduje przyszłość , to on decyduje co spoczywa nad losem koni !
Partner: Bardzo podoba mu się Shanti ...
Rodzina: Pamięta tylko mamę - Tiviolę
Historia: Urodził się kochanym malutkim źrebaczkiem , jego uszy przyciągały uwagę . Miał swą właścicielkę - Victorię dalej ją ma , spotyka ją w ogrodzie miłosnym , przywołuje go szeptem . Kochano go i doceniano co co robi dla ludzi ze stajni , służył przede wszystkim jako koń do zawodów , ale ciagnął też bryczki .
Właściciel: Tepig

Od Emily

Spacerowałam spokojnie po lesie.Nagle zauważyłam że jakiś źrebak topi się w jeziorze ! Natychmiast wskoczyłam go uratować.Był na środku jeziora.Może nie byłoby to nic złego , ale woda była potwornie zimna.Gdy byłam już niecałe 2 metry koło niego krzyknął cicho :
- Pomocy... - i zemdlał.
Natychmiast przyśpieszyłam i złapałam go w ostatniej chwili.Potem wzięłam na kark i popłynęłam z nim do brzegu.Gdy byłam już na miejscu , ocuciłam źrebaka.Stworzyłam ciepły koc z ognia ( nie parzący) i okryłam nim źrebaka.Podgrzałam wodę i podałam mu ją do picia.Gdy poczuł się trochę lepiej , zapytałam :
- Jak się nazywasz ?
- J-jjee-ss--tem Sh-ii-l-a - powiedziała klacz.
- Córka Lili i Marsa ?
- Ta-k - odparła.
- Dlaczego w zimie pływałaś po jeziorze ? - zapytałam ciepło.
- No bo zabawka Candy tam wpadła.To moja siostra.Ona bała się stanąć na krach które zostały , więc ja to zrobiłam.Gdy już miałam wracać , lód się złamał no i wpadłam to jeziora.
- Ile tam byłaś ?
- Nie wiem , ale chyba niezbyt długo.
- Choć , zaprowadzę ciebie i twoją siostrę do waszych rodziców - powiedziałam i poszłyśmy.

Od Wolf Dark

-Balou, Balou, Balou - wyszeptałam melodyjnym głosem- jesteś najgłupszym koniem jakiego zdarzyło mi się spotkać! Uwolniłeś bezwartościowe klacze, które z własnej woli tu przyszły, a dałeś siebie. Wartościowego samca beta! - roześmiałam się
-Każde życie jest wartościowe! - krzyknął
-Zobaczymy, na ile wycenią Twoje... <od Rose: OMG, jakie emocje... przeczytam to parę razy: "zobaczymy, na ile wycenią Twoje..." yea xD>
***
-Rosee jakoś nie chce się po ciebie zgłosić turkuciu podjadku dlatego dam ci prezent. Co prawda nie będzie to szybka i bezbolesna śmierć, ale myślę, że będziesz zadowolony... Ciekawe która klacz pierwsza zgłosi się po swoją zgubę...?
***
-Twoja sytuacja wygląda tak: jesteś kamienny. Dosłownie. Wyglądasz jak zwykły stary pomnik konia z nadwagą... W przeciągu kilku godzin na zawsze skamieniejesz. Chyba, że któraś z Twoich wybranek przyjdzie tu i sprawi, że znów wrócisz do życia...
-Jak?- szepnął niezupełnie skamieniały jeszcze ogier
-Zobaczysz....
***

Shanti CD - wiem, że chcesz 

-------------------------Bonusik-----------------------

Kreatywność przede wszystkim Shanti ^^
I pamiętaj opowiadanie co najmniej stronka XD
Chyba, że myślisz, iż Emily będzie lepszą partnerką dla "Balluna"

KONKURSOWE PISANKI - GŁOSUJ!

Nadeszły już wszystkie 4 pisanki na konkurs: KLIK

A oto prace:

1. Jamajka (Arabek Jasło)

























2. Faith (Oxi00)



























3. Balou (Labelle)



















4. Jenny (Zuza1011)





















WASZYM ZADANIEM JEST TERAZ ZAGŁOSOWANIE NA NIE NA PASKU PO PRAWEJ STRONIE BLOGA! TO OD WAS ZALEŻY WYGRANA KONKURSOWICZÓW.
----
Przypominam, że osoby biorące udział w konkursie nie mogą głosować na swoją pisankę.

Od Emily


Spacerowałam spokojnie po lesie.Nagle zauważyłam że jakiś źrebak topi się w jeziorze ! Natychmiast wskoczyłam go uratować.Był na środku jeziora.Może nie byłoby to nic złego , ale woda była potwornie zimna.Gdy byłam już niecałe 2 metry koło niego krzyknął cicho :
- Pomocy... - i zemdlał.
Natychmiast przyśpieszyłam i złapałam go w ostatniej chwili.Potem wzięłam na kark i popłynęłam z nim do brzegu.Gdy byłam już na miejscu , ocuciłam źrebaka.Stworzyłam ciepły koc z ognia ( nie parzący) i okryłam nim źrebaka.Podgrzałam wodę i podałam mu ją do picia.Gdy poczuł się trochę lepiej , zapytałam :
- Jak się nazywasz ?
- J-jjee-ss--tem Sh-ii-l-a - powiedziała klacz.
- Córka Lili i Marsa ?
- Ta-k - odparła.
- Dlaczego w zimie pływałaś po jeziorze ? - zapytałam ciepło.
- No bo zabawka Candy tam wpadła.To moja siostra.Ona bała się stanąć na krach które zostały , więc ja to zrobiłam.Gdy już miałam wracać , lód się złamał no i wpadłam to jeziora.
- Ile tam byłaś ?
- Nie wiem , ale chyba niezbyt długo.
- Choć , zaprowadzę ciebie i twoją siostrę do waszych rodziców - powiedziałam i poszłyśmy.

Nowy, zaadoptowany członek! Rubin























Imię: Rubin
Płeć: Ogier
Wiek: 4 lata
Cechy: Miły , romantyczny , czuły , pewny siebie , stanowczy , przyjacielski , zawsze walczy o swoje
Stanowisko: Nauczyciel mocy
Żywioł: Wolność
Moce:Uwalnia konie od złych myśli ( np. samobójstwie ) ,oszałamia inne konie myślami (wrogów) , czyta w myślach
Partner: Szuka podoba mu się pewna klacz
Rodzina: Mama - Elva , Tata - Alvin , brat - Buddy
Historia: Urodził się w górach gdzie spędził połowę życia . Miał piękną mamę , tatę wojownika. Wszyscy byli rasowi ( on też ) . Kochali go ... , ale to mu nie wystarczało nie miał wybranki życia . Rozpoczął więc wędrówkę w poszukiwaniu miłości ...
Właściciel: mat114

Raport nr 17

Raport nr 17
----------

Być może już ktoś zauważył... nową zakładkę!
Zwie się ona "Nasza wiara" i jest bardzo prosta... Tłumaczę tam, w kogo wierzymy i kim był dla nas Pierwszy Koń.
Mam nadzieję, że ją przeczytacie.

PRZYPOMINAM O KONKURSIE! Na prace czekam do dzisiaj, godziny 18:50, a więc godzina jest zmieniona! Jeśli przyjdą wcześniej, wcześniej także zrobimy głosowanie, a mamy do tego powód...

OD JUTRA DO WTORKU alf nie będzie. W tym czasie stadem będzie opiekował się Balou (Labelle). Do niej przesyłajcie opowiadania, nie krępujcie się, jest miła ^^


- Pozdrawiam, Rose

KONKURS WIELKANOCNY na rzeczy ze sklepu i ZR!

Uwaga!
Zadanie na Złote Róże i rzeczy ze sklepu związane z Wielkanocą.
---

Ile koni może wykonać zadanie: 4 (4/4)
Poziom trudności: łatwy
Sposób wypełnienia zadania: wykonanie czegoś za pomocą programów komputerowych np. paint
Miejsca: -
Nagroda: 1. - Czasowa Klepsydra   2.- Czar Młodości.  3. - 15zr  4. - 10zr

Opis:
Alfa stada, Rose, postanowiła urządzić konkurs na najpiękniejsze pisanki! Rzecz niełatwa. Nie dość, że trudno zdobyć jaja, to jeszcze trudniej je pomalować, a więc jest tu niezbędna pomysłowość.
Ona już zrobiła swoją pierwszą pisankę. Pomalowała ją ogonem. Ze względu na brak farbek, użyła naturalnych barwników z roślin i zwierząt. Na koniec pokleiła pewnym, dość nieprzyjemnym kwiatkiem jego powierzchnie i przykleiła różnorodne pióra i liście. Jajko wyglądało dość nietypowo i nie było do końca najpiękniejsze. Jak więc spisze się reszta stada?
Rose przywołała właścicieli wszystkich chętnych koni, które miały pomóc zwierzętom.

Cel:
Narysować na dowolnym programie własną, końską pisankę, która wygra.

Więcej:
1. Z internetu może być jedynie niepomalowane, oto takie jajko, które może posłużyć również jako szablon:
KLIK
2. Prace zostaną poddane głosowaniu reszcie użytkowników. Nie można głosować na własne prace.
3. Chętni zgłaszają się w komentarzach na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy".
4. Dzieła na howrse'owskim PW mają pojawić się do dzisiaj, do godz. 18:50. O podobnej godzinie lub następnego dnia, zostaną ogłoszone wyniki.
5. Technika, rozmiar, kolory itp. - dowolne!

Zapisane osoby:
- Faith
- Balou
- Jenny
- Jamajka

Powodzenia!


Wielkanoc!

W naszym stadzie (31 marzec) jest już Wielkanoc! 
Z tej okazji każdy koń dostaje 5zr. 
Co o tym wiemy?
Święto to powstało bardzo dawno temu. Zaczęło się od Końskiego Stworzenia. To w ten dzień odczuwało się pustkę; słońce ogrzewało ziemię, gdzie rosły przeróżne kwiaty i wysokie trawy, owady błądziły wśród nasionek z owocnych, zielonych drzew i śpiewały rozradowane ptaki, gdzieś dalej biegała wataha wilków... Ale jednak czegoś brakowało. Bardzo. Wtedy Stworzyciel wpadł na pewien pomysł - stworzyć konia.
I choć teraz mówię o całkowicie innym święcie, jest bardzo ważne.
Jego partnerka zmarła, gdy miała 39 lat, za to on, gdy 40, w nocy. Przez ten czas rozmnożył się, nauczał, pokazywał świat swoim potomkom, które również miały źrebaki i robiły to samo.
Śmierć jednak była całkowicie inna. Podobno jego duch długo jeszcze chodził po wszystkich dolinach, w których brykał jako koń młody i niezależny. Objawił się niedoświadczonym i zniknął, również w nocy. Był ważnym alfą, a więc po jego odejściu wszystko się zmieniło. Niestety, niewiele na lepsze, a na gorsze. Ludzie odkryli zwierzęta. Nazwali je i wzięli do hodowli, po paru latach byli już dobrymi jeźdźcami, a konie przyjaciółmi z wyraźną dzikością na grzywie.

Dziś, świętujemy rodzinnie dzień, gdy on odszedł, objawił się, zniknął i teraz jest tak, jak jest... Jesteśmy mądrzy, istniejemy.

Można powiedzieć to tak:
31.03 - Wielkanoc (u nas dzień, kiedy zmarł Pierwszy Koń)

W tym czasie możemy szukać jajek, które stały się symbolem nowego życia, spędzać rodzinnie czas i rozmyślać. Może dziś urodzą się jakieś nowe źrebaki?

Jak widać, nasz dzień nieco różni się od tego ludzkiego, ale tak samo jak oni, składamy życzenia:

Od Faith:
Zażegnania wojen,
Zakończenia walk,
Porozumienia 
z Neronem 
i Wolf Dark,
Wesołego jajka,
Śmigusa mokrego
(a jeśli ktoś chce, to nawet i śnieżnego),
Dużo radości,
Od Zająca słodyczy,
Z okazji Wielkanocy 
Faith całemu stadu życzy!


Od Movlight:
Piękna wiosna
w swym rozkwicie
przychodzi ze Świętami,
by obudzić
wszędzie życie.

Już wesoło słonko świeci
i malują jaja dzieci,
wiosna się na świecie mości,
świąt już pora i radości,
więc życzymy najlepszego
no i jaja wesołego!

Od Primavery:
W dzień Święta Wielkanocnego
życzę wam jajka smacznego,
świąt pogodnych i radosnych
oraz końca tej zimy!

Te życzenia zostały wysłane KiteKat222 na poczcie prywatnej na howrse. Jeśli ty też jakieś masz, złóż je w komentarzach!

Od Emily

Pasłam się spokojnie na łące.Nagle poczułam , że ktoś mnie kopnął.Odwróciłam się - Roksana.Jak ja jej nienawidzę...
- Odwal się ! - warknęłam.
- A ty odwal się od Balou ! - krzyknęła.
- On nie jest twoją własnością ! Zrozum to , nie będziesz kierować jego życiem ! - krzyknęłam.
Klacz rzuciła się na mnie.Odsunęłam się a ona wpadła w pokrzywy.Głośno zapiszczała.Poszłam nad wodospad.Zobaczyłam tam Balou , widziałam że coś go martwi.
- Coś się stało ? - zapytałam.
- O , cześć Emily - powiedział.
- Wiesz , kiedyś uważałem że Roxy jest moją przyjaciółką.Ale teraz jest bardzo zazdrosna.Cały czas mówi mi co mam robić , mówi o tobie złe rzeczy.Nie chcę tego słuchać , bo wiem że jesteś fajna - uśmiechnął się lekko.
- Dziękuję.Ja też mam jej dosyć - powiedziałam.
- Nie wiem co z nią zrobić.Czy zerwać tę przyjaźń , czy co.Jak myślisz ?
- Wiesz , to twoja decyzja.Nie mogę za ciebie decydować - powiedziałam.
- No widzisz , a Roxy już by mi pewnie powiedziała co mam zrobić - zaśmiał się.
- Wiesz...
- Tak ?
- Chyba jednak zerwę z nią kontakt.To nie ma sensu...Chociaż...Nie wiem , muszę to przemyśleć.
- To będzie najlepsze rozwiązanie.
Nagle Balou powiedział :

< Balou ? >

sobota, 30 marca 2013

Od Roksany - CD historii Balou

- Nie mój drogi co to , to nie !
Nagle w paradę wtoczyła się Emily . Ponoć to ona kocha mojego przyjaciela .... oj będzie źle ... mówię szczerze. Od razu mina mi zrzedła . Warknęłam na nią :
- Co tu robisz !?
- Chciałam się przywitać z przyjaciółeczką Balou . 
- Aha , to się nie przywitasz ! – Szybko wygoniłam klacz z polany kopniakiem na drogę . – Więc o czym my to … aaa o pogodzie z wczoraj !
- Roxi czemu ją wywaliłaś ? 
- Nie będzie mi truć życia ! 
- Ja bym jej dał szansę … 
- Podoba ci się !? 
- Nie No coś ty ! 
I tak nie wierzyłam Balou , znamy się od tylu lat , więc musiałam mu zaufać . Ale i tak nie była m pewna . Pomyślałam o drobnej pomocy , może W.D , Nirvana , Friko lub Neron mi pomogą wypędzić Emily ze stada . Gdy tak knułam moje złowieszcze myśli podszedł do mnie Balou . Spojrzałam na niego srogo . 
- Spokojnie , spokojnie !
- Ehh… Balou bardzo cię lubię ale to przesada z tą Emily , wiem że jej właścicielka nie lubi mojej więc chce się odegrać na niej . Nie lubię jej … aż się we mnie gotuje ! I jeszcze Reina ! Nienawidzę ich ! 
- Uspokój się kobieto ! 
- Balou widzisz ? 
- Co?
- To te dwie ! – Trzymaj mnie bo im zęby poprzestawiam ! – W ostatniej chwili ogier mnie powstrzymał . 
- O zobacz ! Przytulają się ! – chichotnęła jedna z nich . 
- Wiesz co ? Teraz mam ochotę je zabić . Ale jestem betą więc się uspokoję . 
Ja też byłam zła , ale Balou poszedł w stronę jaskini więc ja też . Wstałam i otrzepałam się ze złości . Może podstęp ? Znam Nirvanę może ona mi pożyczy psa ? – powiedziałam cicho 
- Wszystko słyszałem ! powiedział Balou 
- Wiesz nie lubię ich ! 
- Przestań ! Tobie tylko to ci w głowie skup się ! 
- Jak !? Jak ta Emily cię lubi i to bardzo ! Nie znoszę jej . Grr..
- Ale się bulwersujesz ! Odpocznij . 
Przyszliśmy już pod jaskinię . Emily już poszła . 
- Przynieść ci coś do jedzenia ? 
- Tak , siano poproszę . – Balou poszedł 
Po chwili wrócił z sianem w pysku . Podsunął mi je pod nos . Ale z nerwów nawet mi się jeść nie chciało . Wiedziałam że Balou nie kłamie – nigdy mnie nie okłamał. Jest naprawdę dobrym przyjacielem . Znam go całe życie . Ale tamte klaczki przegięły . Nie jestem aż taka wredna ale jak ktoś mnie tak zdenerwuje to lepiej żeby 100 zdrowasiek co dzień mówił niż pokazywał mi się na oczy . Może nie zdrowasiek a koniasiek ale to już mniejsza z tym . Noc nie minęła mi dobrze , cały czas myślałam o Emily i jej twarzy , ponoć jest koniem , no ale nie jestem pewna . . Szczerzyła do mnie kły . Nie wytrzymałam , obudziłam się , zauważyłam że Balou jeszcze śpi , więc przymrużyłam oko . Widziałam w myślach klacz całującą w policzek 
Balou . Szybko się obudziłam . Cała w łzach że ktoś odbierze mi najlepszeo przyjaciela . 
***
Następnego ranka : 
- Roxi nie denerwuj się ! Ta klacz nie jest dla mnie . 
- Ah tak ? Udowodnij ! - powiedziałam cała w nerwach , położyłam się tak by nie patrzeć na ogiera . Miałam nadzieję że nie kłamie , w końcu jest najlepszym przyjacielem …

<< Ballun?>>

Od Rena

Gdy się urodziłem miałem szczęśliwą rodzinę. Ojca, matkę i starszego brata. Wszystko się jednak zepsuło gdy wybuchła wojna na której zginęli mój brat i ojciec. Po wojnie matka dalej się mną opiekowała jednak nie była to już ta sama klacz co kiedyś. Gdy miałem 2 lata usłyszałem od matki słowa, których nie zapomnę. Powiedział mi, że mnie nienawidzi ponieważ jestem bardzo podobny do swojego ojca. Była bardzo smutna więc postanowiłem, że jedyną rzeczą jaką mogę dla niej zrobić to odejść. Szedłem przed siebie szukając nowego domu. Nie zastanawiałem się nad tym dokąd idę, po prostu szedłem przed siebie. Nagle jednak napotkałem pewną klacz, podszedłem do niej i zapytałem:
- Kim jesteś?
- Jestem Rose, alfa Stada Białej Róży. A ty?
- Jestem Ren. Mam pytanie, skoro jesteś alfą to czy przyjęła byś mnie do swojego stada?
- Zgoda, możesz dołączyć. - odpowiedziała z uśmiechem klacz.
- Dziękuję. - odpowiedziałem i ruszyłem w stronę grupki pasących się koni.
Cieszyłem się, że znalazłem to stado.W tym miejscu moja tułaczka się skończyła.

Od Solare

W poprzednim stadzie miałam wszystko, rodzinę, przyjaciół i partnera a przynajmniej tak mi się zdawało. Cały mój świat się zawalił gdy dowiedziałam się, że mój partner wcale mnie nie kocha i jedyne czego ode mnie chce to moja pozycja w stadzie. Byłam załamana, już ni się dla mnie nie liczyło. Uciekłam. W tamtej chwili było to jedyne co mogłam zrobić. Wędrowałam kilka miesięcy. W końcu napotkałam jakiegoś konia. Była to gniada klacz.
- Kim jesteś? - zapytała
- Jestem Solare, a ty?
- Shanti. Czego tu szukasz?
- Szukam stada do którego mogła bym dołączyć.
- W takim razie zaprowadzę cię do alf.
Poszłam za Shanti. W oddali zobaczyłam dość duże stado. Podeszłyśmy do siwej klaczy i stojącego razem z nią gniadego ogiera.
- Witaj Shanti. Kto to taki? - zapytała klacz
- To Solare, szuka stada.
- Cóż skoro tak... - klacz spojrzała na ogiera, ten uśmiechnął się a klacz kontynuowała - to możesz dołączyć.
- Naprawdę? - zapytałam z niedowierzaniem
- Pewnie - uśmiechnęła się klacz, po chwili dodała. - Wybacz zapomniałam się przedstawić, jestem Rose a to mój partner Silver.
- Bardzo mi miło.
- Nam także a teraz możesz iść i poprosić kogoś o oprowadzenie.
Ruszyłam w stronę grupki koni. W pewnym momencie jednak stchórzyłam i w ostatniej chwili skręciłam. Postanowiłam odłożyć zwiedzanie na później. W tej chwili najważniejsze było dla mnie to, że mam stado, które mogę nazwać domem.

Nowy członek! Solare


























Imię: Solare
Płeć: Klacz
Wiek: Nieśmiała, troskliwa, opiekuńcza, cierpliwa, małomówna, pomocna, miła
Stanowisko: Nauczycielka podstaw
Żywioł: Woda, lód
Moce: rozmawianie ze wszystkimi wodnymi stworzeniami, władza nad wodą, zamrożenie wszystkiego wokół, bariery z wody i lodu. oddychanie pod wodą.
Partner: Nie ma
Rodzina: Mama - Mirabel, tata - Fast
Historia: W poprzednim stadzie była córką bet. Miałą partnera, ten jednak chciał być z nią tylko ze względu na pozycję, w rzeczywistości jej nie kochał. Gdy ta się o tym dowiedziała załamana uciekła zostawiając stado i rodzinę. Po kilku miesiącach tułaczki napotkała siwą klacz imieniem Rose. Ta była tak uprzejma, że pozwoliła dołączyć jej do swojego stada.
Właściciel: Terezi

piątek, 29 marca 2013

Od Shake

Od paru dni jestem w stadzie Białej Róży. Szczerze? Nie podoba mi się tu. Nie chodzi mi o parę alfa , oni są mili. Chodzi mi o jednego z ogierów...
Tak , o Levela. Wcale mu nie zazdroszczę!! Bo czego mam zazdrościć? Dwóch bachorów i grubej partnerki? Tak , wiem to ja zacząłem... 
Może nie powinienem , baa nawet nie może! Ale ja w głębi duszy taki nie jestem.. Sam dokładnie nie wiem za co go nie lubię...
Tak czy siak mścić się lubię. A teraz właśnie to robię. Walczę z jego zapchlonym źrebakiem.. Czekajcie jak on ma na imię?Ta moja Skleroza... Aaa już pamiętam to Brudero! A nie sorry Nero... Myli mi się. 
Całe stado zaczyna mnie nie lubić. No oprócz pary alfa. Oni są mili. Nawet za mili. 
No to kopie tego głupiego źrebaka. Pewnie myśli że wygrywa. Nie! Zaraz przegra.. Oszczędzam siły na później...
Jego ojciec , Level (współczuje źrebakowi że ma takiego mięczaka w rodzinie ale cóż , rodziców się nie wybiera) leży teraz i kwiczy... Biedaczysko... Myślał że ze mną wygra!! HAHA! Ze mną nikt nigdy nie wygra... Chyba nikt..

Od Balou i Fleur

Biegłem cwałem w kierunku granicy. Jednym skokiem przesadziłem płot. Pobiegłem w kierunku jaskini, w której często była Wolf Dark. Zauważyłem tam brańców, Nirvanę, Firko i Nerona ale WD nigdzie nie było. Nirvana, Neron i Firko rzucili się na mnie. Walczyłem i nie odczuwałem zmęczenia, jednak szalę zwycięstwa na ich stronę przechyliło niespodziewane pojawienie się Wolf Dark. Zmieniła się w pumę i niespodziewanie na mnie naskoczyła. Użyłem mocy i jakimś cudem rozwiązałem brańców.
- Uciekajcie ! - krzyknąłem resztkami sił.
Nie poruszyli się.
***
Nie mogłam w prost uwierzyć, że on sam walczył z 3 końmi i one go nie pokonały. I Wolf Dark z nim walczy. Spojrzałam na resztę koni. Również nie zrobili kroku.
***
Nagle za krzaków wyłoniła się Faith. No nie! Tylko jej tu brakowało! Zrobiłem przed nimi barierę.
- Uciekajcie ! Szybciej, do wszystkich diabłów ! - wrzasnąłem.
Było to ostatnie co pamiętam ... Uderzenie kopytem w głowę ... i otchłań. Spadałem w nią niczym w czarną dziurę. Po chwili uderzyłem w ziemię. Ujrzałem moją panią. Podbiegłem do niej. Szczęśliwi jak nigdy skakaliśmy ...
***
Nirvana uderzyła Balou kopytem w głowę. Zemdlał. Zadziałało to na nas piorunująco. Ruszyliśmy pełnym galopem, ścigani przez Nerona, Nirvanę i Firka. Po chwili przeskoczyliśmy wszyscy płot. Biegliśmy do Rose.
***
Ocknąłem się związany. Niedaleko leżała WD w postaci pumy.
- Przez ciebie mój okup uciekł !!! - warknęła Wolf.
Roześmiałem się.
- Rose kazała mi powiedzieć, że masz wszystkich wypuścić, bo tu przyjdzie z wojownikami i zabije ciebie, twoje nienarodzone źrebaki i twojego mężulka - powiedziałem i roześmiałem się po raz drugi.
***
- Rose ! Rose ! - wrzeszczałam jak opętana.
- Co się stało ? - powiedziała spokojnie, ale jak nas rozpoznała niepokój, odmalował się na jej twarzy.
- Balou nas uratował. Naszą czwórkę, bo przyszła Faith. Szukała zaginionego Nera. Ale Wolf Dark uwięziła Balou. Nie wiem czy żyje !

(Rose ?)

Od Rudego


Gdy dotarłem do tego stada, czułem się nieswojo. W końcu nikogo nie znałem. Jednak mój charakter nie pozwalał mi się smucić. Chodziłem po łąkach, lasach i poznawałem nowe konie. Zwykle jednak nikt nie chciał ze mną rozmawiać. Jedynymi końmi które na prawdę ze mną rozmawiały była para alfa. Któregoś razu szedłem przed siebie. Nie chcący dotarłem do jakiegoś dziwnego miejsca.
-To chyba opuszczone pastwisko- pomyślałem. Rose mi o nim mówiła.
Postanowiłem wejść i zobaczyć co się na nim dzieje. Nie spodziewałem się nikogo. Jednak ku mojemu zdziwieniu, był tam jakiś koń. Chciałem podejść bliżej
<Raina, dokończysz?>

Nowy członek! Ren


























Imię: Ren
Płeć: Ogier
Wiek: 5 lat
Cechy: Niezależny, odważny, stanowczy, troskliwy, opiekuńczy
Stanowisko: Strażnik
Żywioł: Cień, powietrze
Moce: Może zmienić się w cień, potrafi wywołać wichurę i ją zatrzymać, tworzy barierę z powietrza.
Partner: Nie ma
Rodzina: Matka - Vivian, reszta zginęła
Historia: Miał kiedyś ojca i brata. Ci jednak zginęli na wojnie. Ren był jeszcze za mały aby walczyć więc został z matką. Gdy wojna się skończyła okazało się że jego brat i ojciec nie żyją. Matka była bardzo smutna i powiedziała, że Ren tak bardzo przypomina swojego ojca, że go nienawidzi. Wtedy właśnie Ren postanowił odejść. Wędrował kilka lat i odnalazł stado które go przyjęło. To stado nazywało się Stadem Białej Róży.
Właściciel: olga226

OGŁOSZENIE

Do paska po prawej została dodana opcja "wyszukaj w tym blogu". Od dziś bez problemu znajdziemy to, czego często próbowaliśmy wykopać spod kupy reszty postów - opowiadań, wiadomości... Możemy szukać po zdaniach, słowach, tytułach...
Sami wypróbujcie!
UWAGA: Nowsze posty mogą się nie pojawiać.
----
W regulaminie wreszcie została dopisana zasada o tym, że końcówka opowiadania nie może zawierać zdań typu "niech ktoś dokończy". Musimy pisać do konkretnego konia!

- Pozdrawiam, Rose

Od Małej Czarnej - CD historii Rafaello

Pocałowaliśmy się. Kochałam go,a on mnie też. Co z tego,że jest to młodzieńcza miłość? Może zakochiwać się można po 60tce,używając jedynie rozumu,a nie serca?! Ogier powiedział:
- Mała Czarna, sorry, że tak głupio wyszło....- przerwałam mu:
- Nieważne...- uśmiechnęłam się.
- Jak do ciebie mówią zdrobniale?- zapytał nagle, patrząc mi w oczy.
- Petitka...- odpowiedziałam i schyliłam głowę. Raf Roześmiał się.:
- Dlaczego Petitka??
- No bo La PETITE robe noire.- odpowiedziałam, a ogier kiwnął głową ze zrozumieniem. Nagle zapytał:

Raf, o co zapytasz? xd

Od Levela i Nera - CD historii Faith

Byłem krótko mówiąc wściekły. Liczyłem na to że Balou poprze moje stanowisko a on tylko skierował mnie do Rose a ta pouczała że nie wolno wszczynać kłótni w naszym stadzie. Wolno wolno! Jeszcze się okaże. Wyszedłem z krzaków. Zauważył mnie Balou. Pewnie chce pogadać. A ja z nim nie. Postanowiłem szukać Faith ale jej nigdzie nie było. Źrebaków też nie było. Zaniepokoiłem się. Pierwsze podejrzenie padło na Shake... Mówił mi że się zemści... 
**********
Wszyscy gdzieś poginęli. Sindre gdzieś poszedł i mama też. A ojca to widziałem że szedł z Balou do Rose. Ta cała sprawa jest mocno podejrzana. Nie znam dobrze terenów , wszystkie furtki omijam. Nie wiadomo któraś z nich może prowadzić na tereny wyrzutków. A ja nie chce zginąć.
***********
Postanowiłem pójść tam gdzie zwykle przebywał Shake. Słyszałem dziwny szum wiatru i tajemniczy głos. Znałem ten głos. Aż za dobrze. Teraz wiedziałem że to może być tylko on. Shake... Co tym razem planuje ta bestia?
*********
A może mamę , tatę i Sindre porwał Shake? Shake ostatnio wyżywa się na naszej rodzinie. Tata mówi że to z zazdrości że on nam zazdrości że jesteśmy taką zgraną rodziną. Do końca w to nie wierzę. Chociaż wiem że zazdrość potrafi wiele złości wyrządzić.... 
******
Ja , Level skradałem się powoli w kierunku tego dziwnego wiatru. Z każdej strony mógł na mnie wyskoczyć Shake. Ten diabelski i wredny koń. Usłyszałem śmiech... Taki wredny i kpiący.. I coraz bardziej szumiał wiatr i słyszałem głos Shake....
********
Usłyszałem dziwny wiatr. Zacząłem jeszcze bardziej nadsłuchiwać. Tajemniczy wiatr a jego powiew przecinał groźny głos. Kto to może być? Zacząłem biec w tamtym kierunku. Starałem się to robić bezszelestnie jednak to było niemożliwe...
******
Słyszałem tętent młodych kopyt. A może to biegnie Shake albo Faith i Sindre? Wytężyłem słuch i stanąłem. Lepiej się słucha jak się nie biegnie. Cicho i powoli jakieś kopytka stukały o ziemie. Za cicho na Shake. On biegnie czasem tak że ziemia się trzęsie.
*****
Jest tu jeszcze jakiś koń. Słyszę go , właśnie stanął w miejscu. Drżę na całym ciele. Nagle zrobiło się wszędzie tak zimno. Jedyne o czym marze to przytulić się do mamy.. Ale jej tu nie ma. Jest gdzieś indziej. Chciałbym poczuć się bezpiecznie! Ale nie mogę. Otacza mnie dziwna mgła i szumi nieprzyjaźnie tajemniczy wiatr.. Boję się...
*******
Jakaś mgła się pojawia. Ruszam do przodu. Potykam się o wystające korzenie. Teraz tylko nie upaść. Wtedy Shake mnie zauważy. A ja tego nie chce. Galopuje aż wiatr uderza mnie jak ciernie w szyje. Nie czuje nic tylko biegnę. A biegnę szukając rodziny.
Wchodzę w krzaki. Widzę Sindre. Słyszę też Shake.. Ale nigdzie nie ma jego brata a ni Faith!
Skaczę tam , zauważa mnie Shake. Mnie to już nie obchodzi. Rzuca się na mnie on zaczyna mnie kopać i gryźć. Teraz nie ja , a on zaczyna! Zaczynam się bronić a słabnę wciąż.. Pomocy - krzyczę jednym tchem
*** ***
Zaczynam się skradać. Mi źrebakowi trudno jest się skradać. Słyszę dziki tętent kopyt. Rzucam się tam aby zobaczyć kto to. Widzę mojego ojca , Shake i Sindre. Sindre stoi osłupiony. Tata i Shake walczą. Widzę jak tata słabnie. Staje w bezruchu. Co robić , co robić? Ja sam jeden nie uratuje go? A może warto spróbować?
Biegnę tam , podchodzę pewnie do Shake choć w duszy cały drżę. Kopię go szybko , podstawiam nogi. Shake popycha Levela na ziemie. Teraz walczy ze mną. Na razie to ja wygrywam. Tak , ja! Choć to dziwne. Słyszę kogoś jeszcze.. Kto to? Czy to nie mama?

<<Faith dokończysz?>>

Od Jenny - CD historii Rose

-Opowiem ci jak to wyglądało... Wyruszyłam na spacer do Pewnego Lasu. Zgubiłam się i w pewnym momencie spotkałam jakąś klacz. Myślałam, że mi pomoże, ale było wręcz przeciwnie. Skoczyła na mnie... Broniłam się, ale nie dałam rady. Kiedy się obudziłam byłam w jej jaskini. W pewnym momencie wyszła, a ja uciekłam... Po powrocie nie byłam w najlepszym stanie, ale miałam już gorzej... Przeżyję, ale wiedz, że tam jest Fleur, Waleczczna Perła... Z nimi jest jeszcze gorzej. I jest tam jeszcze Friko i Nirvana, ale oni niestety z własnej woli... I WD chce wykończyć każdego pokolei... To jest jej strategia i ona mja wiadomość dla ciebie...
-Jaką wiadomość?
-Z naszego stada chce posłańca i okupu za tamtych...
-Jakiego okupu?
-Tereny... Zależy jej na terenach stada... I chce z tąd posłańca, który będzie kontaktował ją z tobą. Nie zabije ich, bo zależy jej na tych terenach, ale oni nie dadzą sobie tam sami rady... Rose, ja naorawdę tego nie chciałam, ale uwierz nawet jak ktoś tego nie chce to ona i tak go złapie. Każdego pokolei. Ona szykuje coś większego... Wybaczyszmi? Ja na prawdę nie chciałam tego spotkania. Ale pamiętaj, że nie wysyłaj tam nikogo samego. Potrzebujesz tych, którzy tam już byli i są gotowi na kolejne spotkanie z nią. Ci, którzy tam byli powinni tam pójść jako posłańcy. Rose, co o tym myślisz?
<Rose C.D.>

Od Belli - CD historii Rose

- Rose , co się z tobą dzieje ? Przez pół godziny stałaś i patrzyłaś się na wodospad , nawet nie mrugałaś ! W końcu to przerwałam.
- Naprawdę ? Niczego nie pamiętam - powiedziała.
- Czekaj , czekaj...Już wiem ! Ja też kiedyś tak miałam , zahipnotyzował cię wodospad.
- A od czego to zależy ? - dopytywała Rose.
- Dokładnie nie wiem , ale jeśli się tego nie przerwie w odpowiednim momencie to można tak zostać na zawsze.
- Aha - odparła.
- Naprawdę nie pamiętasz o co chodziło ?
- Nie , tak jakby mi to wyparowało... - odpowiedziała.
- No więc Melodia przekazała mi że mnie oszukałaś.
- A jak dokładnie ?
- No że miałyśmy się spotkać a wtedy miałaś mi przekazać jakąś ważną wieść.Lecz potem dowiedziałam się , że jednak się rozmyśliłaś.Więc poszłam do ciebie zapytać o co chodziło.Nie zastałam cię , więc pogadałam na ten temat ze Silverem.On był jakiś taki jakby zaspany i powiedział że mnie oszukałaś.No i teraz ja też nie wiem o co chodzi.

< Rose ? I takie opowiadanie może być ? >

Od Rafaello - CD historii Małej Czarnej

A więc zaczęliśmy wspólną wędrówkę.
Wieczorem Mała Czarna wydawała się być bardzo pięknym koniem.
I wtedy zrozumiałem... Przeżywałem młodzieńczą miłość! To bardzo ważny etap w życiu każdego konia, niezapomniany.... W tej chwili mogłem zrobić dla niej wszystko. Mimo to... często fałszywy, ważny przez maksymalnie rok. Ona też to czuła, jednak nie wiedziała.
- Słuchaj... - powiedziałem jej. - Jesteś najcudniejsza klaczą w stadzie, ale chyba...
Zatrzepotała rzęsami.
- Ale chyba cię kocham?! Oczywiście!
I stało się coś, na co zmieszany, nie wiedziałem jak zareagować - ona próbowała mnie pocałowac.

<Mała Czarna?>xdd

Od Rose - CD historii Balou - FESTIWAL

- Chyba niedługo musi nastąpić jego koniec? - mrugnęłam do niego.
Potaknął z uśmiechem.
- Faktycznie, zaczyna robić się późno. Jest już wieczór. Noc to nie żywioł wiosny, lecz...
- Dzień, bo o tej porze wszystko rozkwita, ptaki śpiewają, słońce budzi do życia - dokończyliśmy razem i zaśmieliśmy się.
Wtem przyszła do nas Pianissima. Nie była już z Balou, ale widać, że nic do niego nie miała. Zaprosiła nas do zawodów w jedzeniu.
- Dziś nie ma Dnia Przedawkowania Trawy - mruknęłam niezadowolona, bo nie miałam na to ochoty. Myślałam ciągle o Wolf Dark i jej okupie. Wreszcie się zgodziłam, ale przez to przegrałam...
Szybko położyłam się spać. Nie mogłam jednak tego zrobić, gdyż słyszałam wycie. Później wydawało mi się, że słyszę bolesne rżenie jakiegoś konia. Wstałam i poszukałam innego miejsca.

Od Rose - CD historii Belli

- Czemu mnie oszukałaś?! - ledwo co usiadła, a już na mnie wrzeszczała.
A ja jednak zorientowałam się, że nie wiem o co chodzi.
Zahipnotyzował mnie wodospad. Patrzyłam na niego, gubiąc się we własnych myślach, nawet nie ważyłam się mrugnąć. A wtedy Bella... Przyszła, przerwała, a ja w zadumaniu powiedziałam "a tak", słysząc całkowicie co innego.
- Nie wiem, o co ci chodzi. 
Popatrzyła na mnie niezrozumiale.
- Wytłumacz mi wszystko od początku - poprosiłam ją niechętnie.

<Bella? I pisz dłużej → zasady stada>

Od Rose - CD historii Reiny

- Co to za pytanie? - udawałam, że jestem zła.
Popatrzyła na mnie przerażona.
- Oczywiście! - uśmiechnęłam się.
Chciała ze mną zacząć rozmowę, ale podeszła do mnie Melodia. Gadała jak najęta. Popatrzyłam na nią zirytowana. Szepnęłam do klaczy, że ją przepraszam, puściłam oczko i zaczęłam "słuchać".
Mam nadzieję, że nowej będzie u nas lepiej, niż we wcześniejszym stadzie!

Od Rose - CD historii Balou

Nie mogłam uwierzyć w słowa Balou.
- Aż tyle osób?! - krzyknęłam niezadowolona. - Jak się tam znaleźli?!
Spojrzał na mnie.
- To oczywiste - nie słuchali regulaminu....
- I teraz mają karę - dokończyłam jego myśl.
Myśleliśmy.
Oni chcieli nasze tereny.
- PFFF!!! Wolf Dark chyba nie potrafi wymyślić KORZYSTNEGO dla niej okupu - niespodziewanie zdenerwowałam się. Po prostu miałam już jej dość. Dawny strach przemienił się w nienawiść. - Przecież ma cały świat. Wszystkie tereny, oprócz terenu innych stad. CZY TO JEST MAŁO?!
Balou nie wiedział, co powiedzieć. Wybąkał:
- N... Nno raczej... nie.
Stanęłam dęba. Ogier odsunął się.
- No właśnie!!! Nie dam jej żadnych terenów. Ona z Neronkiem skończą swój żywot tylko, gdy ja potaknę głową.
Uspokoiłam się.
- Balou, kochany... Idź do Wolf Dark i zagroź jej, że albo nam odda niewinne konie, albo ją zabijemy. Aha, jej partnerka też. Nie zdąży biedna mamusia urodzić.
- Ale...
Mimo to, mój rozkaz był rozkazem. Podniósł się nad ziemię, zarżał i pogalopował pełen czarnych myśli.
Nie myślałam, że może powstać katastrofa.

Od Rose - CD historii Jenny i Wolf Dark

Wpierw powiem: Jenny, -5zr za przekroczenie granic stada. Jeśli będzie to się powtarzać, będę odejmować 10zr. Łamiesz regulamin!
---
"I znów będziesz latać po łące i wąchać kwiatki"
"Pacnęłam ją w ucho (xd)"
"Chodzi mi o lekki gest ze strony Rosee"
Padłam! xD



Rozmawiałam z moją przyjaciółką, gdy nagle coś usłyszałam. Ktoś się przewrócił na twardą glebę.
Odwróciłam się. Jaki był mój szok, gdy zobaczyłam krwawiącą Jenny.
Wszyscy zbiegli się, lecz nie wiedzieli, jak jej pomóc.
- Wezwijcie lekarzy! - krzyknęłam.
Szybko pojawił się Blanc i Beskid. Każdy profesjonalnie zaczął się czymś innym. Jeden sprawdzał, czy żyje, drugi przygotowywał materiały do opatrzenia rany.
- Żyje! - krzyknął ogier.
Polał klacz zimną wodą. Otworzyła lekko oczy, jednak szybko je zamknęła.
Beskid w tym czasie skończył przygotowania i zajął się krwawiącą, trudną dziurą w ciele.
- Blanc, nie pozwól, by zasnęła!
***
Minęło pół godziny.
Akcja ratunkowa zakończyła się. Teraz Jenny spała na łące. Właściwie tylko udawała. Przez ból nie mogła.
Podeszłam do niej cicho.
- Kochana... Co się stało, opowiedz? - szepnęłam.
Pokręciła głowa.
- To nie ma sensu...
- Musisz mi powiedzieć, przecież prawie straciłaś życie!
Przymrużyła oczy.
- No właśnie, muszę! Muszę, a to nie będzie dobra wiadomość!
I już chyba wiedziałam, że chodzi o Wolf Dark...
- Co ona zrobiła?!
Rozpłakała się.
***
- Ja tam poszłam! - szlochała. Jej łzy spływały po jej naturalnych bandażach, by później przenieść się na moją klatkę piersiową, spłynąć po nogach, zwolnić przy kopytach i wpaść w gęstą, soczyście zieloną trawę i tam zaginąć, zostać wchłoniętym przez ziemię.
Za granicę, pomyślałam sobie i powiedziałam na głos.
Potaknęła beznadziejnie, zalewając się w łzach.
- Tak, tak... I to Wolf Dark mnie zraniła!
To było do przewidzenia, ale...
- Ona chcę okup!
Wstałam gwałtownie.
- Jaki okup?! Za kogo?! - nie mieściło mi się w głowie. - Wszystko opowiedz! Ktoś jest więziony u Wolf Dark?! Co chce?!
***
Nie miała siły tłumaczyć. Przybiegł do mnie Balou.
- Rose!
<więcej w opowiadaniu "Od Balou - CD historii Emily" oraz "Od Rose - CD historii Balou"

Jenny (ewentualnie z WD) CD...

Od Shanti - CD historii Balou

Popatrzyłam na Balou monotonnie.
- Nie mam do ciebie pretensji. - powiedziałam po chwili. - Tylko.. Ja po prostu nie odnajduję się w waszym towarzystwie. Mętliło mi się w głowie od tych wszystkich nazw i w ogóle..
- Nie wiedziałem.. - odpowiedział zdziwiony Balou. - Myślałem, że.. Sama wiesz. Wybaczasz mi?
Przełknęłam ślinę i pokiwałam głową. Wstałam powoli i otrząsnęłam się z ziemi. Rozejrzałam się nieprzytomnie dookoła i zwróciłam się do ogiera:
- Ja wracam na łąkę. Jak chcesz, możesz iść do swojej pani. Mi to nie przeszkadza.
Balou potrząsnął energicznie głową.
- Nie.. Pożegnałem się już z nim. Nie chcę się z tobą kłócić. - odpowiedział stanowczo.

< Balou? >

Od Balou - CD historii Emily

- Chodźmy nad jezioro. - powiedziałem.
- Dobrze.
***
Gdy doszliśmy nad jezioro, usłyszałem dziwne myśli. Wytężyłem słuch i usłyszałem takie myśli jakiejś klaczy :
,, Jesteśmy porwani przez Wolf Dark. Nie możemy uciec. Jest tu Fleur, Waleczna Perła, Firko, Nirvana, Neron, WD i ja. Chcą za nas okup, w postaci części terenów.''
- Przepraszam muszę iść. Obowiązki wzywają. - powiedziałem i szybko ruszyłem w kierunku będącej niedaleko pary alfa. Krótko i zwięźle wytłumaczyłem im całą sytuację.

(Rose lub Silver co robimy ?)

Od Balou - CD historii Shanti

- Ty nic nie zrozumiesz ! - krzyczała Shanti.
- Jak tak mówisz. Ale opowiem ci historię z mojego dzieciństwa, może zmienisz zdanie.
Klacz spojrzała na mnie zaintrygowana.
- Byłem wtedy 1,5 rocznym koniem. Chodziłem duże konkursy. Na Mistrzostwach Świata gr. D moja pani kupiła sobie dużego konia. Miał na imię Cortando. Był identycznie pomalowany jak ten koń. Dlatego tak z nim rozmawiałem. Przepraszam, że nie zwracałem na ciebie uwagi. Wybaczysz mi ?

(Shanti ?)

Od Emily

Spacerowałam po terenach stada , chciałam je poznać.W pewnej chwili zauważyłam Balou.
- Witaj - powiedział wesoło.
- Cześć - odpowiedziałam z równą radością.
- Może cię oprowadzić ? - zaproponował.
- Z chęcią - powiedziałam z uśmiechem.
Zwiedziliśmy już wszystko.Został tylko Ogród Miłosny.
- Tu jest pięknie - powiedziałam.
- Wiem.To tu poznaje się większość par - powiedział.
Nagle zauważyłam naprawdę przepiękne róże i zatrzymałam się obok nich.Balou zauważył moją fascynację tymi kwiatami , podszedł i zerwał jedną , najpiękniejszą różyczkę i mi ją podał.
- Dziękuję - powiedziałam , spoglądając na kwiat.Wtedy Balou powiedział :

< Balou ? >