Spacerowałam po parku.Nie miałam nic innego do roboty.Po chwili spacerowania zauważyłam wesołych Rastana i Melodię.Śmiali się , bawili , rozmawiali.Zrobiło mi się smutno , w końcu nikogo nie miałam.Szybko i cicho wycofałam się z ich otoczenia.Nie miałam ochoty patrzeć na parę zakichanych koni.Poszłam nad wodospad.Zobaczyłam tam siwego ogiera.Już miałam się wycofać , ale najwyraźniej mnie zauważył.
- Cześć - powiedział przyjaźnie.
- Cześć - odparłam z udawaną radością.
- Przyłączysz się ?
- Ta - odparłam i napiłam się wody.
- Jestem Snow , a ty ? - zaczął.
- Ja ? Ja jestem Anabelle - odparłam już trochę weselszym tonem.
- Co powiesz na mały wyścig ? Do tamtego drzewa ?
- Chętnie - odparłam.
- 1 , 2...start ! - zawołałam i popędziłam cwałem przed siebie.Zatrzymałam się przy drzewie.Wygrałam.
- Ej , nie ładnie tak oszukiwać ! - powiedział ogier.
- Wiem ! - odparłam i oboje zaczęliśmy się śmiać.
< Snow ?? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz