wtorek, 16 kwietnia 2013

Od Shanti - CD historii Balou

- Biedny koń.... - powiedziałam po chwili ciszy. - Nie dało się nic innego zrobić?
Ogier pokręcił głową przecząco i spojrzał na miejsce, gdzie pochowano zmarłego. Na jego twarzy widniał wyraz współczucia, ale też i trwogi. Zamyśliłam się.
- Trudno jest być Betą? - zapytałam cicho.
Ogier popatrzył na mnie zdezorientowany.
 - Czasami nie jest łatwo. - odpowiedział. - A co?
- Nic, nic. - powiedziałam wymijająco. - Ja już muszę iść. Do zobaczenia..
Odwróciłam się i pokłusowałam do swojej jaskini. Położyłam się na kamiennej posadzce i westchnęłam przeciągle. Schowałam głowę w brzuch i zaczęłam myśleć o wszystkim, aż nastała noc i zasnęłam.
***************
Obudziłam się wczesnym rankiem, kiedy słońce nie wzeszło jeszcze na horyzont. Nikt o tej porze nikt nie był na nogach, więc udałam się samotnie na łąkę i zaczęłam przeżuwać zmarzniętą po zimnej nocy trawę. Po paru minutach usłyszałam powolne stąpanie jakiegoś z koni. Podniosłam głowę - był to Balou. Zmierzał w moją stronę.

(Balou?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz