wtorek, 23 kwietnia 2013

Od Jenny i Shadow Drago

Shadow Drago: Chciałam iść do Wolf Dark poprzednim razem nie udało mi się jej znaleźć. Zaczęłam iść w kierunku granic stada
***
Przeżuwałam spokojnie trawę, aż tu proszę. Zobaczyłam konia idącego w stronę granic! Poleciałam szybko za jak zauważyłam klaczą.
-Hej, gdzie idziesz!?
*****
-A co Cię to obchodzi ślepaku!- warknęłam
-Gdzie idziesz?!- powtórzyła- nie wież że nie wolno?!
-Wiem i właśnie o to chodzi!
****
-Nie powinnaś tego robić!
-A bo co? Zabronisz mi?
-Nie zabronię, ale spróbuję cię powstrzymać przed twoim życiowym błędem...
*****
-O terapeuta się znalazł- zaśmiałam się. Klacz zachowywała powagę-moje życie robię co chce. Mało mnie obchodzi że nie wolno. Co niby mi zrobią?
***
-Nasze stado da ci jedynie naganę, ale Wolf Dark...
Zniżyłam teraz głos o szeptu:
-Ona cię zabije...
Klacz wydawała się być tym rozbawiona.
****
-Zabić to może Ciebie! Podziwiam ją a nie się boję. Nie jestem jak reszta tych konisiów- zaśmiałam się- posuwaj się
***
-Jesteś jak reszta koni z naszego stada, bo chcesz do niej iść, bo jest "popularna". Każdy koń tak robi, a potem żałuje... (od Rose: to prawda! xD)
Stanęłam za nią. Próbowałam jej zagrodzić drogę.
***
-A założysz się?- moje oczy zaczęły się świecić- ja tam nie idę po autograf! Nie jestem jak reszta a ty zaczynasz mnie wkurzać!- walnęłam ją kopytem
*******
Uderzyła mnie, niezbyt mocno, ale wiedziłam, że chce mnie tylko przestraszyć. Wyminęła mnie i poszła przed siebie, a ja zatrzymałam ją wodną ścianą wzdłu granic stada. Klacz jak zauważyłam miała problemy z przedarciem się przez nią. I dobrze, bo o to mi chodziło...
***
-Czy ty naprawdę chcesz mnie wkurzyć?!- warknęłam
-Nie chce Cię powstrzymać- powiedziała
-Nie idę do WD po autograf! Chce się od niej uczyć i jeśli nie przestaniesz pokarze Ci co na razie umiem!- chociaż szczerze nie miałam ochoty na zabawę
***
-Myslisz, że ja nic nie umiem?
-Tak, tak myślę...
Nie odezwałam się ani słowem i wzmocniłam tarczę, co jeszcze bardziej ją wkurzyło.
***
Zmieniłam kolor sierści na taki jaki miała woda. Widziałam że ją to zdezorientowało. Myślała że mnie tam nie ma.
********
Szybko wpadłam na właściwy pomysł. Ścian z wody zamieniłam na ścianę z kwiatów. Od razu ją zobaczyłam. Ta znowu zmienila sierść,a ja tarcze i tak z pięć razy. Klacz była wkurzona na maksa, a ja gotowa na wszystko. Miałam dziś dobry humor i nie pozwolę, żeby ten koń go mpopsuł. Szczerze to miałam fajną zabawę...
*******
Trochę sie zdenerwowałam ale traktowałam to jako trening. Nagle wpadłam na pomysł: zmieniłam tarczę w kamień (to dzięki mojej mocy) potem go rozbiłam ponieważ klacz nie mogła nią sterować.
-No, no, no- zaśmiałam sie szyderczo- co teraz niunia?
Walnęłam ją z dwu rury ( xd) Leżała na ziemi. Nagle usłyszałyśmy jakiś szelest.
***
Wstałam powli i zobaczyłam, że klacz, którą jak zgadywałam była Shadow Drago przysłuchiwała się czemuś. Była coraz bliżej granic, a ja żeby uchronić ją przed życiowym błędem stworzyła wielki pąk, który wciągnął ją pod ziemię i wyrósł razem z klaczą z 500 metrów dalej.
***
-Gupolu!- krzyknęłam- to pumy!
Klacz obejrzała się za siebie. Rozerwałam pąk tak jak tarczę. Ponieważ dopiero go zrobiła nie był mocny. Za mną stało kilka pum. Kopnęłam je i już się do mnie ie zbliżały. Zainteresowała je ta klacz
****
"Durne pumy" pomyślałam. Ostatnio cały czas się mnie czepiają... Za pomocą wody szybko "rzuciłam" te najbliżej mnei głębokko w las.
***
Byłam już poza granicami! Wreszcie ta pchła się odczepiła! Nagle poczułam że woda gdzieś mnie niesie.
-Nie za daleko?- to znowu ona
Rzuciłam się na nią i ugryzłam.
-Spójrz mi w oczy!- warknęłam i oczy zaczęły mi się świcić
****
Stałam przy granicach, pum już niebyło. Wykonałam mackę wodną i sprowadziłam Shadow Drago na nasze tereny. Ta rzuciła się na mnie, a oczy zaczęły jej błyszczeć.
***
-Patrz, patrz!- zaśmiała się. Kopnęłam ją boleśnie. Klacz zamknęła oczy a wtedy uciekłam. Moim żywiołem jest noc. A skoro mam moce związane z żywiołami, w okół nas zapadła noc 
***
Myślała, ze powali mnie jednym kopniakiem. Nie dałam za wygraną i splotłam ją kwiatami w nadziei, że to ją powstrzyma. Miałam rację. Pędy były tak silne, że klacz ledwo się w nich poruszała, ale wiedziałam, ze to jej nie powstrzyma. Tym bardziej, ze zrobiła się noc... Wtedy wpadłam na pomysł!
***
Była noc świetnie widziałam ale w tym czymś zrobiło się ciasno! Zmieniłam kształt. Byłam mała i przypominała...mysz-plamo-węża?
Klacz myślała że dalej tam siedzę. ,,Podpełzłam" do niej i znowu byłam koniem.
-Koniec- warknęłam i kopnęłam klacz moim ulubionym stylem: dwu rura, stanęłam dęba i ugryzłam ją na koniec znowu kopnęłam w brzuch. Leżała nie mogła się ruszyć a ja kopnęłam ją jeszcze raz.
***********
Bolało, ale co tam... W moim byłym stadzie uczyłam się leczyć rany wodą. Była to moc związana z wodym żywiołem. Po chwili byłam gotowa do walki. Zanim klacz przeszła granice znowu używałam wodnych mocy i mogłam widzieć w ciemności. Użyłam potężnej macki wodnej i powaliłam ją naziemię:
-Nie chcę walczyć. Chce tylko, zebyś nie przeszła tych granic. Ja nie jestem słaba i szybko wyliże się ze wszystkiego...
*****
-Dobra koniec już się wybawiła- warknęłam i zmieniłam ją w kamień z tego NIE DA SIĘ wyjść.- ha ha ha
Poszłam po za granice stada. Kamienna klacz stała bez ruchu przejdzie jej...za kilka godzin
******
Zamieniona w kamień... Użyłam wewnętrznej siły wody i go rozbiłam. Wkurzona krzyknęłam:
-Nigdzie nie pójdziesz!
Klacz zemdlała, zresztą tak jak ja z wyczerpania...
*****
Obudziłam się w nocy...chyba. Tamtej już nie było. Poszłam poza granice stada. Może tym razem uda mi się spotkać WD'
***
Obudziłam się. Wszystko było rozmazane. Jednak dostrzegłam, że nie ma Shadow Drago! Kiwając się na wszystkie strony poszłam kogoś znaleźć.
Nie wiedziałam kto to był, ale podeszłam i powiedziałam:
-Shadow Drago poszła do WD, próbowałam ją powstrzymać, ale nie udało mi się.
Użyłam węwnętrznej siły wody i znów czułam się dobrze. Rozpoznałam też tego konia.
<Wolf Dark dokończysz historię WD? I bym prosiła o o dokończenie mojej historii Rose lub Balou>


Od Rose: Shadow Drago, tak jak mówili, dostaniesz -5zr :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz