poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Od Angeli

Spacerowałam po jakimś pięknym lesie. Drzewa szumiały towarzysząc radosnemu świegotaniu ptaków. W moją grzywę dmuchał lekki wietrzyk pozostawiając w nozdrzach zapach świeżej trawy. Pogoda była cudowna. Byłam szczęśliwa, że w końcu odnalazłam miejsce, gdzie mogłam zostać do końca życia. Brakowało mi tylko przyjaciół... których z resztą nigdy nie miałam. Gdy mijałam "zakochane pary" i jakieś przyjaciółki robiło mi się bardzo przykro. W końcu, każdy ma tu przyjaciół, nie to co ja... To musi być cudowne uczucie wiedząc, że można na kogoś zawsze liczyć. Wspaniale jest na pewno mieć przyjaciela, ale takiego prawdziwego na zawsze. Zauważyłam wśród drzew jakiegoś konia. Może znajdzie trochę dla mnie czasu i się zaprzyjaźnimy? Może zostałby moim pierwszym przyjacielem?
Podeszłam do siwej klaczy...

Faith ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz