Było mi trochę głupio, że przy wodospadzie znalazła się też moja mama.
- Przepraszam cię za nią - sapnąłem. - Rose taka jest.... Ma jakiś dar przewidywania. Chyba przewidziała, że tu będziemy. Ona mnie traktuję inaczej, niż Delicate.
Potaknęła, ale tak naprawdę była zirytowana.
- Powtórzmy naszą randkę. Ja... - wycofałem się w ostatniej chwili. - Spotkanie, znaczy. Chętnie bym porozmawiał. O sprawach stada, itd...
Po jakimś czasie zgodziła się.
Nie chciałem się od niej oddalać. Była sympatyczną klaczą. Bałem się tylko, że znów coś legnie w gruzach - nasza miłosna podróż po chociażby Ogrodzie Zakochanych.
(Mała Czarna? xD)
Truudne sprawy... Matkę w to nawet wplątał drogi Raaafaeelo , nie ma co. Biedna Rose kogo ona wychowuje..
OdpowiedzUsuńjakiegoś zboka z Dlaczego Ja?! XD
OdpowiedzUsuń~WD
No właśnie o to łazi. Dzięki kochana! Bo mi zabrakło słów. Oj Rafaelowi się chyba szykuje przypał od rodziców.
Usuń