Imię : Nieśmiała
Płeć: Klacz
Wiek : 4 lata
Cechy : Małomówna , cicha , ostrożna , miła , łagodna , cierpliwa ... i najgorsze ... niewidoma ( patrz historia )
Żywioł: Czas i woda
Moce: Zatrzymywanie czasu , przyśpieszanie go lecz niestety nie może go cofać , robienie różnych rzeczy z wody np. domów , lasów , oddycha pod wodą , zamrażanie rzeczy zrobionych z wody ( np. serce wyrzeźbione z wody ) .
Partner: Przecież i tak nikt nie zechce ślepej klaczy , więc po co się starać ?
Rodzina: Nie miała / nie pamięta .
Historia: Kiedyś była małym , kochanym źrebaczkiem . Dorastała z innymi końmi na padoku . Jej przyjaciółmi byli : Garden , Hope i Pionier . Jej właścicielce zależało głównie na zysku z wyścigów niż na samym koniu dlatego też nie miała stajni , mieszkała na świeżym powietrzu , to co stało na polu to jedynie mała wiatka i kilka koni .Głównie służyła jako koń sportowy , mimo wagi i rasy konia pociągowego wysyłało się ją na zawody . Skakała , ujeżdżano ją , ścigała się z najlepszymi ... żaden wyścig jej nie pokonał . Chów bezstajenny okazał się jednak marnym trafem . Któregoś dnia klacz ścigała się z Lordem Die Presto , zdecydowanie najlepszym koniem sportowym w mieście i regionie . Szli łeb w łeb . Ale Lord Die Presto przegrał . Po wyścigu Nieśmiałą zaprowadzono na padok . Chwilę później właścicielka pojechała w nagrodę kupić klaczy derkę , ale ktoś zakradł się pod płot , popatrzył czy nikogo nie ma i ruszył . Podszedł do czekającej na panią klaczy i mocno uderzył ją kamieniem, dostała jeszcze kilka tych bolesnych ciosów , aż w końcu poddała się i padła nieprzytomna , oprawca uciekł szybko zostawiając prawie martwą klacz na pastwę losu . Gdy właścicielka wróciła z derką w ręku i poszła na padok ujrzała swoją klacz, leżącą nieprzytomnie . Szybko wskoczyła za barierki i poszła ku klaczy . Zawołała weterynarza , klacz zabrano . Próbowano ją wyleczyć ale na marne , Nieśmiała straciła wzrok . Po serii kosztownych i bolesnych zastrzyków nie przywrócono jej wzroku . Właściciela zdali sobie sprawę : Po co nam ślepa klacz? Przecież nie uciągnie nawet pół metra ! Po wypadku klacz straciła nie tylko wzrok ale i małą wiatkę , padok , przyjaciół i właścicielkę ... . Wygnano niepotrzebne zwierzę na wolność . Mimo tego iż nie ujrzała już świata los obdarzył ją wspaniałym słuchem , dlatego dziś jeszcze żyje i jest w tym stadzie . Stała się niezależna , potrafi zrobić wszystko sama , wspaniale sobie radzi . Jest świetna mimo tego że już nie może ujrzeć piękna świata .
Właściciel : Bocianek
WIĘCEJ TYCH SPACJI, WIĘCEJ.
OdpowiedzUsuńBiedna klaczka :( Niewidoma :( .
OdpowiedzUsuń~z wyrazami szacunku Roksana
Może kiedyś odzyska wzrok ....
OdpowiedzUsuńSzkoda, no szkoda , ale za to mamy taką jedyną w stadzie !
OdpowiedzUsuńWłaśnie Anonimek ma rację :) . Jest jedyna w swoim rodzaju ! Nie oddamy !
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńNom, świetnie, ale balou nie pogrubił napisów ._.
OdpowiedzUsuńzabić go!!!!!!
OdpowiedzUsuńZabić Nieśmiałą czy Balou bo się pogubiłam?
OdpowiedzUsuńzabić Balou ;)
Usuń