Wszyscy mówili że Wolf Dark jest zła.
Jak dla mnie wydawała się nawet do lubienia.
Zmieniłam o niej mniemanie.
Rozmyślając tak chodziłam po obrzeżach stada.
Nagle zauważyłam Wolf....
****
-Witam pannę nie bojącą się deszczu! - zawołałam w stronę klaczy
****
Dzień dobry , a nawet dobry wieczór. - odparłam
Podeszłam bliżej.
Nareszcie to ja mogłam zadać to pytanie.
-Co tutaj robisz ?
****
-Mieszkam - odparłam z właściwą sobie prostotą wypowiedzi - a myślisz, że co muchy łowię?
***
Na obrzerzach stada ? - zapytałam - Jesteś wyrzutkiem.
Mówiąc to wiedziałam że źle postąpiłam.
****
Rzuciłam się klaczy do gardła.
-Co ci do tego?!
****
Spokojnie-wydusiłam
Po chwili wyszarpałam się klaczy.
Spokojnie...-powtórzyłam
****
Muszę zemścić się na Rose - wyszeptałam
***
Jak?-zapytałam- Po co ?
***
-Boleśnie, nigdy nie wybaczę jej tego zabójstwa...
***
Jakiego ? - zapytałam ciepło
***
-Wasza kochana alfa zabiła mi trzecie dziecko- wymruczałam
***
A niby taka dobra?-zapytałam raczej sama siebie-Współczuję.
***
-Więc skoro tak to mnie nie zatrzymuj. Chyba, że wolisz bym sama zrobiła sobie przejście...
***
Odsunęłam się w prawo.
Proszę , droga wolna-mruknęłam
*****
-Dziękuję ci- mruknęłam pod nosem i przesadziłam zwinnie płot po czym zmieniłam się w tygrysa.
***
Piękna sierść ! - krzyknęłam za nią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz