Galopowałem przez całe stado by tylko nie mieć nawet kontaktu wzrokowego z Rose. Ale ona była szybsza. Stanołem dęba i ,,uruchomiłem'' niewidzialność. Ale i tak po jakimś czasie Rose mnie znalazła. Pomiegłem nad Wodospad Wschodu.
Nie podchodź bo skoczę!-krzyknąłem do Rose.
Klacz postawiła kopyto do przodu. Przełknąłem ślinę. przefikołkowałem do tyłu i rzuciłem się w zimne wody wodospadu. Byłem pod wodą dobre 20 minut. Rose widząc, że się nie wynużam zanurkowałam po mnie. Na brzegu ledwo mogłem złapać powietrze. Z pyska wylatywała mi woda.
-Widzę, że nie mam wyboru. Muszę Ci powiedzieć prawda?
-Tak. Z chęciom się dowiem czemu chodzisz ze spuszczonym łbem!
Wstałem i machnołem łbem w stronę Jamajki.
<Rose? :P>
Rose, masz zamiar kończyć dzisiaj?
OdpowiedzUsuń