Spacerowałam po terenach stada i miejscami skubałam sobie trawę.Niektóre konie patrzyły się na mnie,a ja domyśliłam się dlaczego.
-"Pewnie chodzi o to rozstanie"-pokręciłam głową-
Nagle zobaczyłam Balou.Podeszłam do niego.
-Cześć-uśmiechnęłam się-
-Witaj-powiedział trochę niepewnie-
-Słyszałam,że będziesz Samcem Beta
-Dobrze słyszałaś
-Nie mam ci tego za złe,ja nawet nie nadaję się na Betę.Życzę ci dużo szczęścia na nowym stanowisku.
Uśmiechnęłam się i odeszłam od ogiera.Poszłam na polanę i zobaczyłam Nuta jak przeskakuje przez dużą gałąź.
-"Ten to się nigdy nie męczy"-pomyślałam-
-Hej Pianissima!-zawołał-
-Cześć-pobiegłam do niego kłusem-
(Reszta w opowiadaniu Nuta)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz