-Teraz pożałujecie za to że wypłoszyliście stąd niewinnego Mefista. Było tak blisko jego końca. Młode są najsmaczniejsze...- wyszeptałam złowrogo w stronę Shanti
-Puść nas... Jest nas dwoje mamy przewagę liczebną...- mówił spokojnie i dobitnie
- Czyżby? - odpowiedziałam mu z nutą ignorancji - więc macie też wielkiego pecha...
W tym momencie niewidzialna siła przycisnęła ogiera do ziemi. Słyszałam jak jego żebra pękają z złowieszczym trzaskiem. Shanti zacisnęła powieki. Nagle zauważyła coś okropnego. Wolf Dark nie posiadała cienia. To oznaczało tylko jedno. Ona była medium...
***************************
- Zostaw go! - krzyknęłam przestraszona.
Wolf Dark zaśmiała się drwiąco.
- Bo co? - odpowiedziała z kpiącym uśmieszkiem. - Co możecie mi zrobić?
Wytężyłam całe swoje siły i stałam się niewidzialna. Z trudem wstałam i zaszłam klacz od tyłu. Wymierzyłam celnie i kopnęłam ją mocno w bok. Upadła.
- Ach tak chcecie się bawić? - zasyczała.
*****************************
Nagle Shanti przewróciła się i poczuła jak coś wybija kły w jej delikatną szyję.Krzyknęła i Silver ostatkiem sił zwrócił w jej stronę głowę co miało fatalne dla niego skutki... Teraz strużka czerwonej krwi spływała po jego czole. Shanti zaczęła wierzgać nogami. To nie pomogło rozwiązać więzów a niewidzialna moc zaciskała uścisk...
*********************************
- Puść nas! - krzyknęłam ostatkami sił. - I tak nic ci to nie da, a wręcz przeciwnie...
- Właśnie da... Od dawna nie jadłam już konia. A one są najsmaczniejsze - rozmarzyła się. - Teraz bądź już cicho, klaczunio!
Wolf Dark zaczęła jeszcze mocniej mnie ściskać. Nie mogłam już złapać tchu. Silver nie ruszał się. Myślałam, że zginiemy, kiedy usłyszałam stukanie kopyt. Po chwili na horyzoncie zobaczyłam konie z naszego stada. Było ich tak około 20.
- Zostaw ich! - usłyszałam krzyk. Pewnie Mefisto sprowadził pomoc, pomyślałam.
********************************
Źrebak dumnie wypiął pierś i patrzył mi w oczy jak by był bohaterem. W tedy uderzyła go błyskawica. Jego zwęglone ciało runęło w dół skarpy po czym roztrzaskało się z odgłosem łamanych kości. Shanti bezgłośnie krzyknęła, a po jej policzkach popłynęły łzy.
-Mefisto...-szepnęła klacz
-Shanti-szepnął Silver - Co teraz?
*****************************************
- On nie może zginąć! - krzyknęłam przez łzy.
- Shanti, zobacz! - zdziwił się Silver. - Tam coś leci.
Szybko podniosłam głowę i zobaczyłam jakąś ognistą istotę. Sunęła do nas w powietrzu.
- Kto to? - szepnęłam.
- Mamo! - krzyknęła ognista "kula". - To ja, Mefisto!
****************************************
Nagle Mefisto stracił kontrolę nad mocą. Shanti zbladła, a konie ze stada uciekły w popłochu. Młody ogier zaczął krzyczeć...
-Twój syn to zwykły niedołężny bałwan. Chce kogoś uratować, a nie ocali nawet siebie...
Mefisto z chlustem wpadł do pobliskiego jeziora z którego nie wyszedł już o własnych siłach xd
*****************************************
Momentalnie zatrzymałam czas. na twarzy Wolf Dark zastygł ten jej szyderczy uśmieszek. Zebrałam wszystkie swoje siły i wstałam. Pobiegłam do jeziora wskoczyłam do niego i zanurkowałam (miałam moc oddychania pod wodą). Podpłynęłam do Mefista, złapałam go zębami (xd) za grzywę i puściłam czas. Wyciągnęłam go na powierzchnię i kazałam uciekać. Maluch posłuchał mnie i popędził do reszty stada.
- I co, Wolf Dark? - zapytałam przez zęby. - Moich źrebaków tak łatwo nie pokonasz.
*******************************************
-Ja może nie- westchnęłam z złowieszczą słodyczą -ale jest coś potężniejszego od ciebie i mnie moja naiwna Shanti...
-Co...- szepnęła lodowatym głosem klacz
-Las!
W tym samym momencie Mefisto zaczął się oddalać. Oddalać w nicość. Otoczyła go drzewna gęstwina. Pnącza nie do przedarcia. Droga bez powrotu. Bez nadziei na wrócenie do żywych....
********************************************
Momentalnie drzewa zaczęły się palić. Mefisto także stanął w płomieniach, ale nic mu to nie szkodziło. Był jak Bóg Ognia.
*********************************************
-Szkoda, że każdy bóg kiedyś ginie...- szepnęłam i rzuciłam się w stronę źrebaka i wbiłam kły w jego szyję... Krzyknął rozdzierająco. Czuł jak opuszcza go - kropla po kropli- życie i energia. Momentalnie przestał płonąć i upadł na ziemię tym samym rozdzierając głębiej swoją skórę na szyi.
-Będziecie negocjować ze mną czy wolicie bawić się w nieskończoność?- zaśmiałam się i w tym momencie Shanti zapadła się po pas w trzęsawisku. Nie w wodzie. W trzęsawisku....
*********************************************
Myślałam, że to już będzie ostateczny koniec, ale było jeszcze gorzej - przyszła Wea! Chciałam drzeć się, żeby uciekała, ale z mojego gardła nie wydostawał się żaden dźwięk.
- O, widzę, że będę miała jeszcze jeden kąsek! - uśmiechnęła się Wolf Dark. - Nie wiedziałam, że ten dzień będzie aż tak miły!
- Mamo, Mefisto! - krzyknęła przerażona naszym widokiem mała klacz.
Niespodziewanie Wea zrobiła się cała czerwona ze złości. W przeciagu jednej sekundy Wolf Dark została owinięta przez pnącza. Zaśmiała się szyderczo i je rozerwała, ale za każdym razem z ziemi pojawiły się nowe, coraz to grubsze.
Wea uwolniła mnie za pomocą swoich mocy. Pobiegłam do Mefista i uleczyłam jego rany. Rzucilismy się do ucieczki. Klaczka niosła swojego brata za pomocą tornada. Byliśmy już poza zasięgiem Wolf Dark.
*******************************************
Tak myśleli. Mefisto zaczął płonąć, Wee porwało jej własne tornado, a nieszczęsna Shanti zaczęła rozdzierająco krzyczeć. Wea zboczyła z kursu i wpadła wprost do pieczary z całą swoją rodziną.
-Mamo...- gdzie my jesteśmy....?- zająkał się Mefisto
-Nie wiem... - powiedziała Shanti
-Jesteście tam gdzie być powinniście - wysyczałam i podeszłam do młodej klaczki po czym wbiłam pazury w jej ramię. Wea poczuła upływającą moc. I krew. Zemdlona padła na kamienną posadzkę.
-Twoja głupia córusia nie ma już mocy.. - westchnęłam z przekąsem
To samo zrobiłam z Mefistem. Po skończonym dziele mrugnęłam powoli i wypowiadając niezrozumiałe słowa przeteleportowałam grupę do stada. Byli już bez mocy. Nie mogli też wrócić poza granicę stada. Moc na zawsze pozostała we mnie.
********************************
Tak myśleli. Mefisto zaczął płonąć, Wee porwało jej własne tornado, a nieszczęsna Shanti zaczęła rozdzierająco krzyczeć. Wea zboczyła z kursu i wpadła wprost do pieczary z całą swoją rodziną.
-Mamo...- gdzie my jesteśmy....?- zająkał się Mefisto
-Nie wiem... - powiedziała Shanti
-Jesteście tam gdzie być powinniście - wysyczałam i podeszłam do młodej klaczki po czym wbiłam pazury w jej ramię. Wea poczuła upływającą moc. I krew. Zemdlona padła na kamienną posadzkę.
-Twoja głupia córusia nie ma już mocy.. - westchnęłam z przekąsem
To samo zrobiłam z Mefistem. Po skończonym dziele mrugnęłam powoli i wypowiadając niezrozumiałe słowa przeteleportowałam grupę do stada. Byli już bez mocy. Nie mogli też wrócić poza granicę stada. Moc na zawsze pozostała we mnie.
********************************
Szybko poszłam ze źrebakami do Bethany, lekarki stada. Wyjaśniłam jej całą sytuację.
- Nic prostrzego. - uśmiechnęła się. - Za chwilę znowu będą mieli swoje moce.
Klacz wzięła Wee i Mefista na osobność. Po 20 minutach wróciła.
- Gotowe. Wyleczyłam też ich rany, tak przy okazji. - powiedziała.
- Nie wiem jak ci dziękować! - odpowiedziałam.
Pożegnałam się z Bethany i wróciłam na łąkę. Świat znowu był dla mnie optymistyczny...
THE END
kochany tasiemiec ^^
OdpowiedzUsuńPięknie :D
OdpowiedzUsuńno i MaM IcH MoCE! XDDDD
OdpowiedzUsuńIle razy mam Ci wbijać wiadomość do tej twojej zaczernionej mózgownicy? TY NIE MASZ ICH MOCY, zresztą zapytaj się SILVERA! -.-
UsuńA ile razy ja mam ci wbijać do tego orzecha włoskiego że je mam ? O.o
UsuńBrawo, chyba zacznę brać z ciebie przykład ^^
OdpowiedzUsuńno widzisz Shanti ^^
OdpowiedzUsuńZ kogo? xd
OdpowiedzUsuńZe MNIE XDDD
OdpowiedzUsuńa może z ciebie? O_O'
OdpowiedzUsuńZ Ciebie, spokojnie ^^
UsuńChyba, że... A tam, nieważne :D
jesteś niezła Wilczyca ^^
OdpowiedzUsuńa ja mam pomysła O.o
Masz pomysła? Ty pomysłowa Wolfie :D
OdpowiedzUsuńno "mam pomysła" zaskoczenie! O_O'
OdpowiedzUsuńAaaa i dziękuję o ile to była pochwała (a nie sarkazm) XDDD
Pochwała, spokojnie :D
OdpowiedzUsuńjestem ostatnio nerwowa jak... Eeeee.... jak ???
OdpowiedzUsuńJak co?! O_O'
Ja Wolf Dark? xd
OdpowiedzUsuńwłaśnie ^^
OdpowiedzUsuńJestę geniuszę :D
OdpowiedzUsuń