- Jak się czujesz? - zapytałam Balou, gdy się ocknął.
- Nie najgorzej. - odpowiedział. - Co się tak w ogóle stało?
Wraz z Rose opowiedziałam o ataku pumy. Ogier pomyślał przez chwilę głęboko. Zaczął sobie wszystko powoli przypominać.
- Chcielibyśmy ci podziękować. - powiedziała Rose po chwili. - Za uratowanie naszego potomstwa.
Balou uśmiechnął się i pokiwał głową.
- Nie ma za co, każdy na moim miejscu by to zrobił. - odpowiedział.
Pokiwałam głową i zamyśliłam się. Popatrzyłam na rany ogiera. Nikt się jeszcze nimi nie zajął. Z rozcięcia na klatce piersiowej ciekła strużkami krew. Schyliłam się i dmuchnęłam w nie. Zagoiło się natychmiast.
- Dzięki. - uśmiechnął się Balou.
< Balou? Rose? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz