Brawo...jeszcze pomnik mu za to postawcie- myślałam trzęsąc się z zimna- no dobra...w końcu mógł zginąć ratując mnie....ale znowu ta Delicate to przesadziła. Teraz każdy kuń pyta się czy to prawda,a od kiedy, a czemu itp.itd. Strasznie to denerwujące. - pomyślałam i udałam się w kierunku Rafa. Przestałam go nazywać Lalusiem. Dziwne,nie wiem czemu. Z zamyślenia wyrwał mnie jego głos:
- Przejdziemy się gdzieś razem? - zdziwiona popatrzyłam na niego. Nigdy mi nie proponował wspólnego spaceru.
- Tak,chętnie. Tylko przed 22 muszę być u naszej lekarki,aby dała mi coś na przeziębienie. - odpowiedziałam i ruszyłam za Rafaello. Nie wiedziałam, gdzie mnie prowadzi. W każdym razie nie było to Opuszczone Pastwisko ,ani Rzeka Duchów...
Raf?? XD
...- była to najbliższa rzeźnia!
OdpowiedzUsuń