dziwiłam się, że Silver... koń, który mnie powitał jest taki otwarty. Ja sama na jego miejscu nie byłabym taka ufna względem nieznajomych koni.
Podziękowałam mu skinieniem głowy i przeskoczyłam jednym ruchem przez.... te drewno.
- Co to jest? - zapytałam.
- Płot! - odpowiedział Silver śmiejąc się ze mnie głośno.
- Po co to tutaj stoi? - pytałam dalej.
- Żeby odgradzać nasze tereny od terenów niczyich.
- Aha... To stworzył dwunożny? - zdziwiłam się.
- Dwunożny? Chodzi ci o człowieka?
- No... chyba tak.
- Yuno, musisz się jeszcze dużo nauczyć. - stwierdził. - Mam nadzieję, że za jakiś czas podzielisz się, ze mną swoją historią.... A tak na marginesie... jestem Samcem Alfa.
Zawstydziłam się! Nagle mi wyskakuje, że jest taką ważną szychą w stadzie!
- Y... Miło mi, przepraszam za swoje zachowanie... Moi rodzice też byli parą alfa.
- Byli? - szepnął cicho alfa po czym trącił mnie w bok. - Nie smuć się. Poznasz tutaj wielu przyjaciół. Do zobaczenia - i już go nie było.
Stałam tak chwilę patrząc za biegnącym ogierem. Od razu zauważyłam, że nie jest w moim guście.
Powoli ruszyłam na bardziej zielone tereny. Nie minęło dużo czasu kiedy natknęłam się na ogiera.
- Cześć - zaczęłam. Odwrócił się w moim kierunku i uśmiechnął.
Czy wszyscy muszą się tak szczerzyć? Zdziwiłam się.
- Hey! Jesteś nowa? Jesteś ładna! - zaczął, a ja spojrzałam na niego jak na UFO i wyminęłam go idąc dalej. Coś z tym koniem było nie tak!
- Hey! Jak możesz mnie tak olewać? - zdziwiłam się na zmianę jego głosu. - Przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć. Jestem Max.
Max? ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz